- Najważniejszy jest bogaty program i maksymalnie wykorzystany czas - zaznacza Krystyna Rembiasz, wicedyrektorka Zespołu Szkół Elektryczno-Mechanicznych w Nowym Sączu.
Dla przedszkolaków i klas I-III organizuje się wyjazdy w najbliższą okolicę. Maluchy odwiedzają zwykle muzea pszczelarstwa w Stróżach i Kamiannej, stadninę koni w Nawojowej, kopalnie soli w Bochni i Wielicze, wioskę indiańską w Szczyrzycu i muzeum zabawek w Krynicy-Zdroju.
- Kilkudniowe wycieczki organizujemy w starszych klasach - mówi Hanna Śpiewka, dyrektorka SP nr. 20. - W tym roku szóstoklasiści spędzili np. trzy dni w Górach Świętokrzyskich. Jak zapewnia, nauczyciele starają się, aby całe klasy wyjeżdżały. - Jeśli jakieś dziecko zostaje, to ma zapewnioną opiekę - dodaje.
Nauczyciele i rodzice szukają dofinansowania wyjazdów. Dominika Sawińska opowiada, że przejazd klasy jej 8-letniego syna do wioski indiańskiej sponsorował właściciel firmy przewozowej, rodzice pokryli jedynie bilety wstępu. Józef Markiewicz, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Nowym Sączu podkreśla, że często pokrywa koszt wyjazdu szkolnych dzieci z ubogich rodzin.
- Bywa, że dostajemy nawet kilkanaście wniosków z jednej placówki - wylicza. Czas, miejsce i cel wycieczki zawsze ustala się z rodzicami na zebraniach klasowych. - Wyjazdy kilkudniowe planowane są z rocznym wyprzedzeniem lub na początku pierwszej klasy - wyjaśnia Dorota Żurek, wicedyrektorka Gimnazjum nr 3.
Oprócz wycieczek klasowych, organizuje się ogólnoszkolne, m.in. do Francji, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii i Włoch. Tydzień za granicą kosztuje co najmniej 1100 zł. Za trzy- lub czterodniową wycieczkę do Warszawy, Wrocławia, Lwowa, Pragi czy Budapesztu trzeba zapłacić 350-500 zł. Jednodniowe wycieczki kosztują od 40-80 zł. Wyjazd uczniów z SP nr 20 do Krakowa kosztował ok. 70 zł. W cenie były bilety m.in. na Wawel i do zoo. Pobyt gimnazjalistów z "dwójki" w Warszawie wymagał wpłaty po 500 zł. Uczniowie zwiedzili m.in.Muzeum Powstania Warszawskiego, Centrum Kopernika, Stare Miasto.
- Cena zależy od kosztów przejazdu, noclegów, wyżywienia i biletów wstępu - podaje Joanna Wituszyńska, dyrektorka Gimnazjum nr 2. Uczniowie jej szkoły wyjeżdżają też na siedmiodniową wymianę do Londynu. - To najlepsza okazja na naukę języka obcego - dodaje.
Nauczyciele przyznają, że wycieczki szkolne, zwłaszcza kilkudniowe, to spory stres. Wyjazdy są jednak konieczne, bo, jak twierdzą organizatorzy, integrują klasy i kształcą uczniów.
- Rodzice podpisują regulamin, program wycieczki, przekazują informacje o chorobach dziecka. Przed wyjazdem autokar i kierowcę kontroluje policja - mówi dyrektor SP nr 3 Andrzej Hasslinger.
Sądecki "elektryk" najczęściej organizuje wycieczki tematyczne. Z technikum wyjeżdżają np. do elektrowni wodnych w Niedzicy i Rożnowie. Obowiązkowo wyjazdy do krakowskich teatrów łączy się ze zwiedzaniem m.in. muzeum lotnictwa. - Gdy czas jest zagospodarowany, to młodzież nie sięga po używki - zauważa wicedyrektorka ZSEM.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
