Jakub Basiaga to 40-letni mieszkaniec Nowego Sącza. Kochający mąż i ojciec trojga dzieci. Z zawodu kamieniarz, z pasji hodowca gołębi pocztowych oraz zapalony motocyklista. Aktywnie włączał się w akcje charytatywne. Niejednokrotnie był Motomikołajem. Dziś sam potrzebuje pomocy.
- Tata nigdy poważnie nie chorował. Miał problemy z nadciśnieniem, ale nie spodziewaliśmy się, że może mieć tętniaka - podkreśla Gosia Basiaga.
Silna wola walki
Jakub Basiaga trafił do szpitala św. Rafała w Krakowie. Przeszedł trzykrotny wylew i pęknięcie tętniaka. Lekarze zrobili wszystko, żeby uratować mu życie. Niestety, sądeczanin dotąd nie wybudził się ze śpiączki.
- Nie bez przyczyny przeżył tak wiele. Wierzymy, że tata prędzej czy później się obudzi - podkreśla córka. - My będziemy o to walczyć i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby pomóc mu do nas wrócić - podkreśla.
W połowie sierpnia Jakub Basiaga ma zostać wypisany ze szpitala.
- Ponieważ upłynęło już prawie siedem miesięcy od wylewu, tata nie kwalifikuje się do rehabilitacji neurologicznej refundowanej przez NFZ - dodaje Gosia Basiaga. - Alternatywą dla niego jest hospicjum, ale takiej możliwości nawet nie rozważamy. Mama zrezygnowała z pracy i z siostrą przez cały czas są przy tacie w Krakowie. Chcemy, żeby miał jak najlepszą opiekę i szansę na wybudzenie się.
Kosztowna rehabilitacja
Nadzieją może być pobyt w Ośrodku Rehabilitacyjnym VOTUM w Krakowie. Niestety, koszt miesięcznej rehabilitacji w tej placówce jest nieosiągalny dla bliskich pana Jakuba. Wynosi 22 tys. zł miesięcznie.
- Tata nauczył nas, że w życiu nie są ważne rzeczy, tylko rodzina i bycie razem. Dlatego walczymy, choć zdania lekarzy dotyczące świadomości taty są podzielone - przyznaje córka sądeczanina. - Ale my wierzymy i co najważniejsze czujemy, że on jest z nami, że słyszy wszystko, co do niego mówimy i że chce do nas wrócić - dodaje.
Dzięki współpracownikom Jakuba Basiagi i jego rodzinie udało się zebrać środki na sfinansowanie pierwszego miesiąca rehabilitacji. Jednak nie wiadomo, jak długo będzie jej potrzebował. Może się okazać, że kilka miesięcy, a mogą to być też lata.
- Nie możemy się teraz poddać, skoro już tak daleko doszliśmy wspólnymi siłami - podkreśla rodzeństwo oraz żona Jakuba - Elżbieta.
Darowizny można wpłacać na konto: Fundacja Sedeka, ul. Grzybowska 4 lok. 132, 00-131 Warszawa, 93 2490 0005 0000 4600 7287 1845, tytuł przelewu: 11538-Grupa OPP-Basiaga Jakub.