Ma 29 lat i został najmłodszym profesorem w historii Polski

W 2014 r. powstała spółka B., która miała zajmować się produkcją cegieł. Jako adres podała ul. Kopernickiego w Krakowie. W celu podjęcia działalności starała się o kredyt, by kupić cegielnię w woj. świętokrzyskim, ale banki odmówiły finansowania przedsięwzięcia i faktycznie spółka nie prowadziła żadnych działań.
W zarządzie spółki była Stefania M., do której należała też część udziałów w kamienicy przy Kopernickiego. Udziały w tej kamienicy miała też emerytka Zuzanna B. i to ona w 2015 złożyła dwa pozwy cywilne przeciwko spółce B. twierdząc, że firma bezumownie korzystała z lokali przy Kopernickiego i dlatego powinna za to zapłacić czynsz rzędu 9 -16 tys. za miesiąc.
Podawała, że Stefania M. jako współwłaścicielka kamienicy i udziałowiec zawarła ze spółką B. umowę najmu bez wiedzy pozostałych współwłaścicieli kamienicy.
Krakowski sąd przyznał rację kobiecie i w wyroku zaocznym zasądził od spółki B. 105 tys. zł, pozwani nie odebrali tego wyroku, nie wiedzieli, że zapadł. Potem Zuzanna B. złożyła kolejne pozwy i ponownie wygrała w ten sposób sprawy przed krakowskim sądem na kwotę 48 tys. zł i 208 tys. zł. W celu egzekwowania tych sum działania podjął komornik sądowy, ale ne znalazł żadnych środków i wartościowych rzeczy dłużnika do zajęcia i sprawy umorzył.
Zuzanna B. pozwała wówczas członków zarządu spółki na kwotę 351 tys. zł, ale sprawę zawieszono, bo do akcji wkroczył prokurator i oskarżył Zuzannę B. o trzykrotne „oszustwo sądowe” i próbę oszukania członków zarządu spółki B. Krakowski sąd przyznał mu rację i w sprawie karnej skazał kobietę na karę więzienia w zawieszeniu i grzywnę.
Uznał, że oskarżona doskonale wiedziała,że spółka B. nie prowadzi żadnej działalności , nie ma biur i nie korzysta z żadnych lokali przy ul. Kopernickiego.
Wyszło na jaw, że Urząd Miasta Krakowa w 2019 r. wysłał kobiecie pismo, że ma zapłacić blisko 100 tys. zł podatek od nieruchomości przy Kopernickiego.
Oskarżona tłumaczyła się, że to z tego powodu kierowała do sądu pozwy przeciwko spółce B., by zdobyć fundusze na zapłatę zaległego podatku, ale sąd nie uwierzył w takie jej tłumaczenia, bo o wysokości podatku dowiedziała się w 2019 r., a pozwy składała w latach 2015-17. Doskonale przy tym wiedziała, że spółka B. nie korzystała z tego lokalu przy Kopernickiego i nie prowadziła działalności pod tym adresem. To potwierdziła choćby kontrola skarbówki 8 sierpnia 2018 r. i sama oskarżona była wtedy obecna w trakcie tej kontroli. Pod tym adresem nie było biura, szyldu czy skrzynki pocztowej spółki B., a Stefania M. nie zawierała żadnej umowy najmu lokali dla spółki, w zarządzie której figurowała
Zdaniem sądu oskarżona w pełni świadomie przytaczała w pozwach nieprawdziwe wiadomości, by uzyskać korzyść majątkową i użyła środków mających na celu udaremnienie obrony stronie przeciwnej. Zrobiła to wskazując w pozwie nieprawdziwy adres spółki i doprowadziła do wydania trzech niekorzystnych wyroków zaocznych i niekorzystnego rozporządzenia mieniem tej spółki.
-W realiach niniejszej sprawy 1oskarżona dopuściła się oszustwa sądowego - stwierdził sąd i usiłowała jeszcze oszukać na 351 tys. zł członków zarządu spółki powołując się na prawomocne wyroki.
Wyrok w tej sprawie utrzymał Sąd Apelacyjny w Krakowie.
- Zanim wieś Zakopane stała się miastem. Tak tu było przed ponad 100 laty!
- Gdzie na szybki wypad z Krakowa? TOP 10 urokliwych miejsc z dala od zgiełku
- Greckie plaże i chorwackie wody na wyciągnięcie ręki. Wakacje 30 minut od Krakowa!
- Będzie nowy wiek emerytalny w Polsce? Takie mogą być emerytury stażowe
- Najmodniejsze sukienki na wesele w 2023 roku. Takie są trendy w tym sezonie
- TOP 15 najlepszych parków rozrywki w Polsce. Tu warto przyjechać! RANKING