Drewniany domek wynajmowany turystom, który stoi na posesji radnego Stanisława Karpa, okazał się po kontroli nadzoru budowlanego samowolą budowlaną. Radny nie utrudniał kontroli i chce naprawić swój błąd.
- Zgłoszony zostałem do nadzoru budowlanego. Poddałem się kontroli w pierwszym terminie 19 sierpnia - informuje przewodniczący komisji urbanistyki Rady Miasta Zakopanego.
- Mam domek letniskowy, który zacząłem budować w roku 2015. Grunt kupiłem w maju i jesienią urządziłem tam grilla. Moim błędem jest, że w przypływie fantazji ten grill, etapowo przez kilka lat rozrósł się do gabarytów domku letniskowego mającego ok. 76 m kw. powierzchni. Przyznaję się do tego - mówi Stanisław Karp. - Domek jest podłączony do prądu. Jest pozwolenie na użytkowanie. Wszystko jest legalne. Tylko sam domek, to mój błąd, bo mogłem go zgłosić. Tereny rolne, etapowa rozbudowa, gdzieś zaniechałem tego. Przyznaję się, nie będę mataczył i kombinował. Jaka będzie kara, to ją przyjmę - dodaje.
W trakcie rozmowy radny zwrócił uwagę na to, jak doszło do kontroli.
- Ktoś napisał na mnie donos. W tym donosie mam zarzucony szereg różnych innych samowoli budowlanych, które się nie potwierdziły - zaznacza radny Karp i wspomina, że donosy są wysyłane nie tylko na niego, ale także na innych mieszkańców Drogi do Walczaków. Jego zdaniem to działania inwestora, który chce w okolicy postawić dwa duże budynki, co nie jest w smak mieszkańcom. Do tej sprawy wrócimy.
Radny, u którego stwierdzono samowolę budowlaną wystartował w wyborach do Rady Miasta Zakopanego z listy
Komitetu Wyborczego Wyborców "Przyjazne Zakopane". Jest to lista, na czele której stał Łukasz Filipowicz, który przez mieszkańców został wybrany na burmistrza miasta.
- Czy radny z mojego komitetu budowlanego ma samowole, czy nie, to my tego nie badamy. Radni są wybierani przez ludzi. To nie jest tak, że my kogoś nominowaliśmy, czy zatrudniliśmy. Radny jest wybierany w wyborach demokratycznych głosem ludzi. Z każdego komitetu startowało ok. 30 kandydatów na radnych w różnych okręgach. Trudno by było, żeby to wszystko badać i sprawdzać życie prywatne gdzie i co ktoś wybudował. Czy ma gdzieś nielegalną budowę, czy inne konflikty - mówi o spawie Łukasz Filipowicz. - Tu mam komfortową sytuację, bo radnego wybrali ludzie i to oni zdecydowali, czy ta osoba w samorządzie im odpowiada.
Burmistrz zaznacza także, że jako przedstawiciel urzędu miasta nie miał wpływu na podejmowane w tym miejscu decyzje. - My nie jesteśmy organem, który bada samowole budowlane. Urząd Miasta zajmuje się polityką urbanistyczną miasta. Jeśli chodzi o pozwolenia na budowę, czy samowole budowlane, to tym zajmuje się starostwo powiatowe i powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. Jeżeli ktoś ma wątpliwości co do legalności budowy radnego, burmistrza, czy jakiegokolwiek mieszkańca powinien to zgłosić i mówi Łukasz Filipowicz, burmistrz Zakopanego.
