Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sandecja po rzutach karnych lepsza od Widzewa [ZDJĘCIA, WIDEO]!

Daniel Weimer
Pierwszoligowa Sandecja Nowy Sącz pokonała w rzutach karnych występujący w ekstraklasie Widzew Łódź 5:4 i awansowała do ćwierćfinału piłkarskiego Pucharu Polski. Po 90 minutach gry i dogrywce był remis 2:2. Jego rywalem zwycięzców będzie Zagłębie Lubin.

Emocji w Nowym Sączu nie brakowało, nie wystarczyło nawet 120 minut walki, o wszystkim decydowała seria "jedenastek".

Podopieczni trenera Ryszarda Kuźmy wykonywali je bezbłędnie (kolejno do siatki trafiali Petar Petran, Matej Nather, Łukasz Grzeszczyk, Maciej Górski i Adam Mójta). Uderzenie Veljko Bartovića nogami obronił Marek Kozioł i w ten sposób Sandecja, jako jedyny przedstawiciel Małopolski znalazła się w ćwierćfinale.

Przed meczem trener sądeczan Ryszard Kuźma zapewniał, że jego podopieczni poważnie potraktują szansę zaistnienia na ogólnopolskiej arenie, zastrzegając się, iż priorytetem są dla niego mecze o I-ligowe punkty. Jak najbardziej serio do zawodów przystąpili też ekstraklasowcy, o czym świadczy ich optymalne zestawienie.

Miejscowi rozpoczęli z przesadnym respektem dla rywali. Łodzianie uzyskali więc optyczną przewagę, częściej znajdowali się w posiadaniu piłki, goszcząc pod bramką zastępującego Marcina Cabaja Kozioła. Nie wypracowali sobie jednak ani jednej klarowniejszej sytuacji.

W przeciwieństwie do gospodarzy, którzy w miarę upływu czasu coraz śmielej wyprowadzali akcje ofensywne. Pod koniec drugiego kwadransa w sytuacji sam na sam znalazł się Grzeszczyk, ale w ostatniej chwili powstrzymany został przez goniącego go Jonathana Pereza. W 32 min obrońcy Widzewa zablokowali Macieja Bębenka, a w 37 min Maciej Krakowiak zwycięsko wyszedł z pojedynku z Tomaszem Margolem. Trybuny eksplodowały radością 120 sek. później, gdy za atak z tyłu Povilasa Leimonasa na Bębenku sędzia zarządził rzut karny, a z "wapna" pewnie strzelił Mójta.

Dalsze gole posypały się po przerwie. Pierwszego zdobyli łodzianie, korzystając z fatalnego błędu Petrana. Słowacki obrońca Sandecji stracił piłkę na rzecz Eduardsa Visnakovsa. Litwin podał do Marcina Kaczmarka, a ten trafił z 12 m. "Biało-czarni" wkrótce odzyskali prowadzenie: Grzeszczyk do pustej bramki skierował futbolówkę wyłożoną mu jak na tacy przez Bębenka. Kto wie, jak potoczyłyby się losy zawodów, gdyby w 77 min w idealnej sytuacji nie spudłował Górski. Ta zmarnowana sytuacja srodze się na sądeczanach zemściła. Wymianę podań między braćmi Visnakovsami zwieńczył Edu-ards, z 7 m przymierzając w tzw. dalszy róg.

W dogrywce nie padła ani jedna bramka, o awansie rozstrzygały więc rzuty karne.

Sandecja Nowy Sącz - Widzew Łódź 2:2 (2:2, 1:0); karne 5-4.
Bramki: 1:0 Adam Mójta (40-karny), 1:1 Marcin Kaczmarek (52), 2:1 Łukasz Grzeszczyk (72), 2:2 Eduards Visniakovs (79).

Żółte kartki: Sandecja Nowy Sącz - Piotr Kosiorowski, Łukasz Grzeszczyk, Matej Nather, Maciej Górski, Peter Petran; Widzew Łodź - Alex Bruno, Patryk Stępiński.

Sandecja: Kozioł - Makuch, Petran, Czarnecki, Mójta - Margol (74 Zawiślan), Bębenek (99 Certik), Nather, Grzeszczyk, Kosiorowski - Badaljan (75 Górski).

Widzew: Krakowiak - Augustyniak (46 Okachi), Perez, Lafrance, Bartkowski - Stępiński, Leimonas (46 E. Visnakovs), Kaczmarek, Bruno (73 Bartović), Melinović - A. Visnakovs.

Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom). Widzów: 3000.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska