https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sanepid źle ocenia posiłki w chrzanowskim szpitalu

Magdalena Balicka
Maria Sawicka i Janina Jamrozik chwalą sobie szpitalne jedzenie, bo nie lubią warzyw
Maria Sawicka i Janina Jamrozik chwalą sobie szpitalne jedzenie, bo nie lubią warzyw Magdalena Balicka
Pacjenci chrzanowskiego szpitala są źle karmieni. Ich posiłki są zbyt małe, jedzenie nieurozmaicone i źle skomponowane. Tak stwierdził chrzanowski sanepid, wystawiając tutejszej stołówce ocenę niedostateczną! - Chorzy karmieni są niezgodnie z przyjętymi zasadami. W ich codziennej diecie brakuje warzyw i owoców - tłumaczy Anna Armatys, rzeczniczka krakowskiego sanepidu.

Przyznaje, że na ocenie niedostatecznej dla chrzanowskiej stołówki szpitalnej zaważyły głównie dwa dania, serwowane rano i wieczorem. - Sytuacja uległa nieznacznej poprawie w porównaniu z rokiem ubiegłym, jednak nadal spowodowana jest zbyt niską stawką żywnościową, co utrudnia realizację norm i zaleceń- przekonuje Armatys.

Dyrektorka chrzanowskiego szpitala nie kryje zaskoczenia "pałą" z żywienia w jej placówce.
- Nie miałam o tym zielonego pojęcia. Żałuję, że sanepid nie raczył mnie o tym poinformować - broni się dyrektorka Ewa Potocka. Podkreśla, że choć stołówkę dzierżawi od niej krakowska firma kateringowa, nie pozwoliłaby na to, by jej pacjenci jedli niezdrowo.

- Osobodniówka żywieniowa wynosi u nas 10 zł i 97 groszy. W porównaniu do innych szpitali to wcale niemało - podkreśla szefowa lecznicy. Przypomina, że w ubiegłym roku przeprowadzono ankiety wśród pacjentów, którzy bardzo wysoko ocenili serwowane im posiłki. Do dziś większość z nich nie narzeka na jedzenie. - Barszczyk czerwony z ziemniaczkami na pierwsze i makaron z białym serem na drugie. Do tego kompot z jabłek. Smaczne - przekonuje Zofia Żabińska z Luszowic. Kobieta od tygodnia leży na oddziale rehabilitacji.

- Raz jest mięso z sosem, raz kluski. Da się przeżyć - uśmiecha się emerytka. Przytakuje jej sąsiadka ze szpitalnej sali. - Jedzenie jest smaczne, tylko trochę go mało - wtrąca Janina Jamrozik z Balina. Przyznaje jednak, że z surówkami jarzynowymi i owocami jest już krucho. - Podają je głównie do obiadu - twierdzi kobieta. Nie zwraca uwagi, czy jedzenie jest zdrowe, tylko smaczne. - Gdy człowiek chory, chce się porządnie najeść - twierdzi Maria Sawicka.

Tymczasem Beata Zych, dyrektorka krakowskiej firmy Caternet, która obsługuje chrzanowskich pacjentów, bije się w pierś. - O dwói z wyżywienia w chrzanowskim szpitalu zadecydowały źle skomponowane śniadania i kolacje. Sanepid uznał, że za mało w nich owoców i warzyw. To wina moich pracowników. Wyciągnę z tego konsekwencje i osobiście dopilnuję, by taka sytuacja nigdy więcej się nie powtórzyła - obiecuje Zych. Podkreśla, że zarówno kaloryczność serwowanych posiłków, jak i zawartość odżywcza były należyte.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
j1234
w ostatniej gazecie przeczytałem pochlebne zdanie na temat dyr. szpitala powiatowego za zakup nowej karetki. ale zapytajcie p. Dyr. kto tymi karetkami jeździ. Ostatnio na wezwanie przyjechała lekarka która chyba bardziej potrzebowała pomocy niż ja. wiek - chyba ponad 90 lat, trzęsące ręce i brak decyzji.
A w szpitalu- jeden wieli bałagan, każdy robi co chce i jak chce.
W prosektorium obsługa żąda dodatkowej zapłaty (100 zł) za zamknięcie oczu nieboszczykowi, lekarze w godzinach pracy przyjmują pacjentów - oczywiście za pieniądze, wykonują badania na szpitalnym sprzęcie a kasa do kieszeni, pielęgniarki - tutaj można powiedzieć najwiecej.
I na jakiej podstawie piszecie, że p. Dyr. szpitala w górę1234
e
endriu
W chrznowskim szpitalu naa 50% nie jest żle ; aaa tego drugie 50% noo przydałoo by sie dopracować zarówno dla : chorych (pacjętów) ; noo i naa 50% lepszy wybór posiłków na w barze szpitalalnej stołówce ;
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska