Biznesmen natychmiast powiadomił policję. Kilka godzin później udało się zatrzymać autora pogróżek. 22-letniemu mieszkańcowi Poręby Spytkowskiej grozi dziesięć lat więzienia.
Młody człowiek jest dobrze znany policji. Już nieraz miał do czynienia z wymiarem sprawiedliwości. To jednak niczego go nie nauczyło. Kilka dni temu wpadł na pomysł łatwego zarobku.
W piątek przed południem ze swojego telefonu komórkowego zaczął wysyłać do przedsiębiorcy z Nowego Wiśnicza SMS-y z pogróżkami pozbawienia życia jego i osób mu najbliższych. Groził także podpaleniem firmy w Nowym Wiśniczu. Za odstąpienie od realizacji tych pogróżek zażądał 35 tysięcy złotych, które miały być złożone w wyznaczonym przez niego miejscu. - W swych SMS-ach używał liczby mnogiej, stwarzając u pokrzywdzonego wrażenie, że ma do czynienia ze zorganizowaną grupą przestępczą oraz że groźby te są realne - wyjaśnia podinsp. Robert Dudek, naczelnik wydziału dochodzeniowo-śledczego Komendy Powiatowej Policji w Bochni.
Przedsiębiorca powiadomił o tym zdarzeniu policję. W godzinach popołudniowych na terenie Nowego Wiśnicza, gdzie zaplanowano przekazanie okupu, policjanci z Bochni, wspierani przez funkcjonariuszy z Krakowa, zorganizowali zasadzkę.
- Chwilę po tym jak pokrzywdzony w wyznaczonym miejscu pozostawił okup, policja zatrzymała sprawcę - wyjaśnia podinsp. Robert Dudek.
Mieszkaniec Poręby Spytkowskiej nie spodziewał się, że zostanie złapany.
Młody człowiek nigdzie nie pracuje, pomimo młodego wieku był już kilkakrotnie karany za kradzieże i włamania. Prokurator wystąpił o zastosowanie wobec niego tymczasowego aresztu. 22-latek odpowie za dokonanie wymuszenia rozbójniczego. To jedno z poważniejszych przestępstw, stąd tak wysokie zagrożenie karą.