Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sen o szacunku i wspólnocie

Przemysław Franczak
Przemysław Franczak
Prezydent Andrzej Duda umie chwytać ze serce i czule trącać struny wszystkich polskich tęsknot. Tak pięknie mówił w orędziu o szacunku dla odmiennych poglądów i odbudowie wspólnoty, że ci, którzy na niego nie głosowali, mogli zacząć tego żałować. Szkoda tylko, że to wszystko mrzonki.

Nie, nie chodzi o samego prezydenta, który - założyć trzeba ufnie, bo też na czym, jak nie na zaufaniu można budować ową wspólnotę - wierzy we własne słowa, a nie traktuje ich instrumentalnie jak poukładanych przez speców od politycznego marketingu puzzli. Szkopuł w tym, że jego przemówienie ma siłę niedzielnego kazania, które ksiądz kończy stwierdzeniem "idźcie i nie grzeszcie". A ludzie idą i grzeszą na potęgę - z perspektywy kościoła to nawet korzystnie, bo ruch w interesie jest nieustanny - wszak człowiek to istota ułomna. Bardziej ułomna od niego jest jedynie, ano właśnie, polska polityka.

"Polityczne spory, które są częścią demokratycznej debaty, nie mogą wzmacniać istniejących podziałów społecznych, osłabiać naszej wspólnoty ani działać destrukcyjnie na instytucje państwa" - napisał prezydent w liście do "Gazety Wyborczej", jako reprezentanta(?) środowiska, które prawicy stoi od dawien dawna kołkiem w gardle.

Mądre słowa, nie ma się do czego przyczepić. Schody zaczynają się wtedy, gdy trzeba ustalić, kto dzielił, kto osłabiał, kto działał destrukcyjnie. Tego, niestety, wymaga osiągnięcie kompromisu, a sprawa jest o tyle skomplikowana, że polityka grubej kreski - odcinamy, zapominamy i się kochamy - nie przejdzie, grubych kresek z przyczyn historycznych u nas się nie lubi. Ba, tu nawet drugi okrągły stół by nie pomógł, bo zamiast chrześcijańskiego wyznania win, jest zrzucanie całej winy na drugą stronę. Wy antagonizujecie, my działamy w interesie Polski. Przemysł pogardy to wy, bo my jak obrażamy to robimy to dla dobra ojczyzny. Kto nie z nami, ten przeciwko nam. Koniec dyskusji. Gdzie więc zacząć wylewać fundament wspólnoty, gdzie przerzucać mosty? Kwestie światopoglądowe? Z osobami, które ustawę o in vitro nazywają ludobójczą, a w związkach partnerskich widzą śmiertelne zagrożenie dla rodziny, nie ma nawet od czego rozpocząć rozmowy. Smoleńsk? Głupie pytanie. To może prościej, odbudowa zaufania do instytucji publicznych? Ani chybi uda się uruchomić ten proces już w nadchodzącej kampanii wyborczej.

Także, panie prezydencie wszystkich Polaków, piękna jest ta wizja wspólnoty, tyle że już w pierwszym, no, drugim, dniu kadencji, proszę ją wpisać na listę rzeczy, których przez pięć lat nie udało się zrealizować. Bo nie pozwoli na to również pańskie partyjne zaplecze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska