https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Setka nauczycieli w Sączu może stracić zatrudnienie

Wojciech Chmura
Otwarcie technikum w "kolejówce" uchroni etaty nauczycieli
Otwarcie technikum w "kolejówce" uchroni etaty nauczycieli Stanisław Śmierciak
Prawie setka nauczycieli może od września stracić pracę w Nowym Sączu. Powodem jest niedobór uczniów i konieczność redukcji etatów. Dyrektor Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Józef Klimek mówi wręcz, że prognozy demograficzne na najbliższe 15 lat są "przerażające".

- W tym czasie liczba dzieci w najmłodszych oddziałach może się zmniejszyć nawet o jedną trzecią - prognozuje dyrektor Klimek.
W 2010 r. we wszystkich typach szkół w mieście uczyło się 16 325 uczniów. Tymczasem przed wakacjami było ich 15 549.
- W szkołach podstawowych w minionym roku szkolnym mieliśmy 242 oddziały, teraz z naszych szacunków wynika, że będzie ich tylko 224 - podlicza Józef Klimek

Zastrzega, że te szacunki mogą się zmienić. Pierwsze prognozy dla Nowego Sącza powstały w wydziale edukacji w kwietniu, kiedy dyrektorzy szkół sporządzali arkusze organizacyjne pracy na wrzesień. Wydział zaniepokojony sytuacją poprosił ich o aneksy.
- Wynika z nich, że pracy zabraknie dla setki nauczycieli - ocenia dyr. Klimek.

Sądeckie władze oświatowe chcą ograniczyć zatrudnienie na kilka sposobów. 31 nauczycieli wyślą na emeryturę. Na ich miejsce nie przyjmą nikogo. Takiej samej grupie nauczycieli, którzy byli na różnych zastępstwach, nie przedłuży się umów o pracę. Najwięcej - 38 pedagogów - straci pracę z art. 20 Karty Nauczyciela, czyli w wyniku redukcji oddziałów szkolnych i braku godzin do pensum.
Kompletne dane będą znane na początku września. Pewne jest, że pracy w oświacie nie znajdą młodzi absolwenci kierunków pedagogicznych. Z mapy Nowego Sącza znikną dwa licea ogólnokształcące - w "kolejówce" i Zespole Szkół Elektryczno-Mechanicznych. - Liceum wygaszamy, bo nie ma chętnych, otwieramy za to technikum kolejowe i wracamy do naszego pierwotnego profilu - mówi wicedyrektor "kolejówki" Maria Żakiewicz.

- Po kilkuletniej stabilizacji demograficznej czeka nas nowy, głębszy niż - komentuje dyr. Klimek.

Coraz więcej półetatowców

Niż demograficzny od kilku lat uderza w sądeckich nauczycieli. Niektórzy z dyrektorów szkół okazali się przezorni, dostosowując zawczasu politykę kadrową do realiów.
- Od dawna z niepokojem śledzę ubytek dzieci na osiedlu Dąbrówka, gdzie znajduje się nasza szkoła - mówi Zofia Basiaga, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 9. - Starałam się nie robić ludziom złudnych nadziei, kontrolowałam zatrudnienie. Mam czterech nauczycieli na pół etatu. Wiem, że to ratuje wiele szkół przed zwolnieniami. U nas obecnie nie muszę nikogo zwalniać, choć nie wiem, co będzie w następnych latach.

Sącz długo się starał ratować nauczycieli. Teraz płaci cenę

Rozmowa ze Stanisławem Szudkiem, dyrektorem delegatury Małopolskiego Kuratorium Oświaty w Nowym Sączu

Sądeckie władze chcą zredukować około 100 nauczycielskich etatów. Takie zagrożenie występuje też w innych częściach naszego regionu?

Nie mam szczegółowych danych. Sącz jest największy w regionie, więc problem występuje tu w dużo większej skali. Z mojego rozeznania wynika, że sytuacja przypomina szachownicę. W jednych gminach jest lepiej, w innych gorzej.

Od czego to zależy?

Generalnie od polityki oświatowej, konkretnie kadrowej. Rola samorządowego organu prowadzącego szkoły jest bardzo ważna. W gminie, gdzie jest na przykład 150 nauczycieli, łatwiej mieć wpływ na oświatę. Przezorne władze lokalne nie zatrudniały zbyt wielu nowych nauczycieli, dla których brakłoby godzin lekcji do pensum i gmina musiałaby im dopłacać do średniej, zgodnie z Kartą Nauczyciela. Wielu dostawało nadgodziny i teraz co najwyżej musi z nich rezygnować, ale ma pracę.

Nowy Sącz, Pana zdaniem, nie poszedł tą drogą?

W sposób widoczny postawiono na ratowanie nauczycieli. Od dawna stosowano różne protezy i chwyty, aby tylko nie zwalniać ludzi. Łatano nauczycielskie etaty, choć spadała liczba uczniów i godzin lekcyjnych. To był na pewno skuteczny pomysł na przeczekanie kilku lat, ale tego, co teraz się dzieje w demografii, nie da się już przeczekać.

Najgorsze dopiero jest przed nauczycielami?

Staram się skupiać na najbliższych latach. Poprawy nie widać, choć faktyczne zwolnienia w Nowym Sączu to zaledwie drobny procent z około 1800 nauczycieli, więc to jeszcze nie jest tragedia.
Rozmawiał Wojciech Chmura

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

.
TRZEBA SIE PRZEKWALIFIKOWAC I SZUKAC PRACY JAK INNI.
.
za chwile bedzie to miasto emerytow i ludzi starszych...........
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska