Przed rokiem libiążanie cieszyli się ze srebra i piątej lokaty. Tym razem najwyżej notowani Michał Kłakus i Kacper Legin zajęli 7.-8. miejsce. Pewnym usprawiedliwieniem słabszej postawy niż się spodziewano tego duetu był fakt, że Kłakus po kontuzji dopiero w połowie maja wrócił do treningów.
Trener Kazimierz Korcz liczył bardzo na braci Michała i Mateusza Rokowskich, którzy zajęli miejsca od 9. do 12, a przecież już rok temu walczyli w kadetach, więc tym razem byli starszym rocznikiem w tej kategorii wiekowej.
Początek turnieju nie był zły w ich wykonaniu. Wygrali pierwsze spotkanie. W drugim, prowadząc 11:7, nagle stanęli, seryjnie tracąc punkty, by ostatecznie przegrać. W trzecim meczu przygrywali 9:16, ale potrafili doprowadzić do remisu 18:18, ale w końcówce rywale przechylili szalę na swoją korzyść. Druga porażka ostatecznie wyeliminowała libiążan z turnieju. - Zawodnicy sami czuli, że w obu przegranych spotkaniach rywale byli w ich zasięgu. Żałowali zwłaszcza pierwszego meczu – uważa trener Korcz. - Być może decydujące w turnieju było mniejsze zaangażowanie w trening.
Bracia Rokowscy będą walczyć także w finale Małopolski juniorów. Jednak trudno przypuszczać, by wśród starszych kolegów mogli się zrehabilitować za turniej w Myślenicach. Mają słabsze warunki fizyczne.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska