https://gazetakrakowska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Skandal. Rzeka Białucha tonie w śmieciach! [ZDJĘCIA CZYTELNIKA]

Katarzyna Janiszewska
Niewiarygodne, ile śmieci ludzie wrzucają w nurt Białuchy
Niewiarygodne, ile śmieci ludzie wrzucają w nurt Białuchy fot. Czytelnik
Dolina Prądnika to przepiękny, zielony zakątek w centrum Krakowa. Przepiękny, ale bardzo zanieczyszczony. Ludzie, nie zważając na to, że to tzw. użytek ekologiczny, siedlisko chronionych gatunków zwierząt, wyrzucają tam co popadnie. Góry śmieci zalegają przy brzegach, a nawet w korycie rzeki Białuchy.

Czytaj także:

Najgorzej sytuacja wygląda w pobliżu Dworku Białoprądnickiego i basenu Clepardia. Odcinek rzeki w tamtym miejscu jest przegrodzony zwalonym drzewem. Na nim zatrzymują się wszystkie śmieci.

- Jak tak można nie szanować przyrody? - denerwuje się mieszkająca nieopodal Ewa Urbańska. - Śmieci leżą tam już od wiosny. Jakby to pozbierać, ze cztery kontenery by się wypełniły. I nikt nic z tym nie robi. A przecież mieszkają tam bobry, które są pod ochroną. Widziałam je na własne oczy - denerwuje się kobieta.

Za utrzymanie rzeki odpowiada Małopolski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Krakowie. Temat zaśmiecania doliny Białuchy jest tam znany od dawna.

- Stale monitorujemy to miejsce - zapewnia Antoni Łach z Inspektoratu Rejonowego MZMiUW. - To otwarty teren, nie możemy się od tych śmieci wybronić. To świadczy nie o nas, ale o mieszkańcach. Nie uwierzy pani, ile śmieci stamtąd wywieźliśmy. Był rok, że nazbierało się 130 kubików plastikowych butelek. Sprzątamy po ludziach, zamiast przeznaczyć pieniądze na coś innego. Jak tylko przyjdą większe opady, ludzie wrzucają do rzeki co popadnie, bo woda wszystko weźmie. Mieszkające tam bobry przewracają drzewa i śmieci się na nich zatrzymują.

Dodatkową trudność stanowi fakt, że nie ma tam dogodnego dojazdu. Pracownicy muszą zapakować śmieci do worków i przenieść je do samochodów.

- Właśnie rozstrzygnęło się kilka przetargów i okazało się, że mamy pewne oszczędności - mówi Łach. - Przeznaczymy te pieniądze m.in. na uprzątnięcie doliny Białuchy. W tym tygodniu możemy nie zdążyć, ale zrobimy to najpóźniej po świętach - deklaruje.


Byłaś (-eś) świadkiem ciekawego wydarzenia? Daj nam znać! Czekamy na informacje, zdjęcia i nagrania wideo! Przyślij je na adres [email protected]. Do Twojej dyspozycji są też nasze profile na Facebooku: Mój Reporter Kraków | Gazeta Krakowska

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
K.
Mieszkam niedaleko Białuchy i od lat ludzie używają ten teren jako publiczne składowisko śmieci. BA! Ludzie spoza Zielonek, Witkowic czy Prądnika przyjeżdżają żeby wywalić swoje śmieci. Ja pod czyjeś domy śmieci nie wywożę więc niech się te wszystkie matoły nauczą gdzie się śmieci wyrzuca.
Użytek ekologiczny już nic nie oznacza chyba ze jakiś mądry się znajdzie co ogrodzi teren i da parę dużych mandatów i może się wtedy te śmierdzące pajace nauczą.
Z
Zachwycony
Bardzo pieknie I komim to swiadczy nie powinno robic sie zdjecia tylko posprzotac
s
sipdop
Powiedzmy to sobie szczerze - jesteśmy syfiarskim społeczeństwem i co gorsza, my ten syf uwielbiamy...
B
Buraczek
Bobry znoszą z okolicy, to co świstaki pozawijały.
m
mietek
Idzie facet, gęba sina. Oj, nie wraca ci on z kina. Taka gmina...
S
Sak
Ujawnijcie się i walczcie o przyrodę i ochronę środowiska naturalnego. Niech smog nie przesłania wam oczu.
P
Porter
Bzdura. Śmieci są od lat. Dwa lata temu było sprzątane i co? Wszystkie zostało na brzegu nikt się nie pofatygował żeby te śmieci wywieść. Bobry nie są temu winne bo nie ma ich już od paru lat przynajmniej w gminie Zielonki a pniaki leżące w poprzek Białuchy są ścięte przez ludzi(miały chyba robić za naturalne kładki). Zresztą cały ten teren wzdłuż rzeki jest notorycznie niszczony(wycinane i wypalane drzewa i krzaki)Może się w końcu ktoś tym zainteresuje bo mało już jest takich terenów blisko Krakowa. Z tego co wiem cały teren ma niedługo iść pod zabudowę i żadne rezerwaty tu już nie pomogą. Niestety:(
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska