W listopadzie nasza informatorka przekazała nam, że skontaktowała się z Marzeną Worosz-Ułaszyn, ekspertem nadzoru budowlanego w Wydziale Orzecznictwa Budowlanego w Krakowie.
- Jak udało mi się dowiedzieć, oni nie zamierzają zmienić decyzji a poza tym oznajmiono mi, że sprawa może trwać w nieskończoność. W nadzorze nie mają kompetencji, żeby podważyć decyzję wojewody – powiedziała nam.
Pytamy ją zatem co dalej.
- Nie zostawię tak tego. Gdy otrzymam stosowne pismo, wystosuję skargę na taką, a nie inną decyzję. Nie dostałam żadnego odszkodowania od Miasta, o które się ubiegam, nawet nikt się ze mną nie kontaktował… Tak się nie robi, tym bardziej, że wina jest oczywista. Od kilku dni do przystanku nie ma dojścia, to przecież teren prywatny i tego się trzymam. W przypadku braku odpowiedzi od Urzędu Miasta w Limanowej podejmą dalsze działania - zapowiada.
Limanowianka już 20 września br. otrzymała od Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego niekorzystną dla niej decyzję. W piśmie tym czytamy, że po odwołaniu właścicielki „od decyzji Małopolskiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego z 10 maja 2023 roku zaskarżona decyzja została uchylona i przekazana do ponownego rozpatrzenia organowi pierwszej instancji”. Przypomnijmy, że w maju br. Małopolski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego umorzył postępowanie administracyjne w sprawie budowy wiaty przystankowej oraz chodnika na działce nr 176/4.
Tymczasem w ub. roku burmistrz Limanowej Władysław Bieda przekazał nam, że na ul. Tarnowskiej, w miejscu gdzie znajduje się wiata przystankowa jest wąski pas drogowy drogi DW965 i faktycznie częściowo wspomniana wiata położona jest na terenie prywatnym. Obecnie nie chce jednak komentować sprawy, mimo kilku próśb z naszej strony.
- W czasie ustawiania wiaty wiedzieliśmy o tym, że będzie ona częściowo na terenie prywatnym. Było to wcześniej ustalone z ówczesnym właścicielem i sprawa zakupu terenu miała być uregulowana w terminie późniejszym – wyjaśniał burmistrz Limanowej w 2022 roku.
Niestety właściciel terenu zmarł, co spowodowało szereg komplikacji.
- Nastąpił niekorzystny zbieg okoliczności, właściciel zmarł, a sprawy spadkowe były prowadzone bardzo długo, co uniemożliwiało uporządkowanie dotyczące kwestii nabycia tego terenu. Aktualnie ten stan prawny jest uregulowany, wiadomo kto jest właścicielem działki. Prowadzone będą rozmowy, by tę sprawę uregulować – mówił Bieda pod koniec tamtego roku.
Zjechali z całej Europy do Nowego Sącza, by wyciskać sztangę

- Taki prywatnie jest Marcin Janusz, srebrny medalista Igrzysk Olimpijskich
- Tak mieszkają Sławomir i Kajra. To ich urocze gniazdko w Małopolsce
- Darek kocha motoryzację. W garażu ma lincolna z 1974 roku o wadze ponad 2 ton
- Mural „Matki Sybiraczki” odsłonięty. W uroczystości wzięły udział setki uczniów
- Ten serial to hit. Kręcono go w słynnej wiosce romskiej w Maszkowicach