Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skatowany dwumiesięczny Adaś. Surowa kara dla ojca, dla matki - w zawieszeniu

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Robert H. dostał 4 lata więzienia za znęcani się nad synem
Robert H. dostał 4 lata więzienia za znęcani się nad synem Artur DRożdżak
Sąd Rejonowy dla Krakowa Krowodrzy skazał na 4 lata więzienia 32-letniego Roberta H. za skatowanie dwumiesięcznego syna Adasia. Na ławie oskarżonych zasiadała też matka dziecka Milena W. Ona za narażenie malca na niebezpieczeństwo utraty zdrowia usłyszała rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata. Orzeczenie nie jest prawomocne.

FLESZ - Kwarantanna dla “Wyspiarzy”, wariant “Delta” w natarciu

od 16 lat

To już drugi proces w tej sprawie. Podczas pierwszego rozpoznania wyrok skazujący dostała tylko Milena W. i to surowy, bo 4 lata odsiadki, ojciec został uniewinniony od zarzutu. Skuteczna okazała się jednak apelacja prokuratury i proces powtórzono. Tym razem surowy wyrok usłyszał Robert H. Trwa sporządzanie pisemnego uzasadnienia wyroku.

Rodzice malca w śledztwie nie przyznawali się do winy.

Obojgu groziła wysoka kara, bo prokurator postawił im zarzut znęcania się nad osobą nieporadną ze względu na wiek. Za to przestępstwo jest wyższa odpowiedzialność karna, bo do 8 lat pozbawienia wolności.

Milena W. to 30-letnia nauczycielka plastyki, panna, nie karana, utrzymująca się z zasiłku macierzyńskiego i stypendium rektora Uniwersytetu Pedagogicznego, wcześniej uczyła w szkole podstawowej, ma wykształcenie licencjackie.

Jej życiowy partner Robert H. jest po wyższych studiach: 32-latek, programista, bez konfliktów z prawem, kawaler.

Poznali się ponad 10 lat temu, gdy Milena jako 18-latka wkraczała wtedy w dorosłość. Swój związek sami określali jako burzliwy. Były awantury, wyzwiska i pretensje. Kobieta zachowanie partnera określała potem jako znęcanie, ale nie zdecydowała się na rozstanie, bo po okresie gorszych relacji następowała poprawa. Mieszkali najpierw u ojca Roberta, a potem po 5 latach znaleźli lokum na ul. Litewskiej.

Sąsiedzi nie słyszeli ich kłótni, a jedynie płacz dziecka, które przyszło na świat we wrześniu 2017 r.

Pojawienie się Adasia nieco stonowało nastroje rodziców, ale dalej mieli do siebie pretensje dotyczące opieki nad dzieckiem. Milena robiła wyrzuty partnerowi, że zbyt dużo czasu poświęca na gry i siedzenie przed komputerem, a nie zajmowanie się niemowlakiem. On odpierał zarzuty, że w ten sposób zarabia na życie i utrzymanie rodziny.

Interwencja ratowników

26 listopada 2017 r.. roku rodzice wezwali karetkę, bo u dziecka podczas karmienia pojawił się bezdech. Ratownicy medyczni podczas interwencji w mieszkaniu przywrócili Adasiowi normalne oddychanie i dwumiesięczny chłopczyk trafił do szpital w Prokocimiu. Tam stwierdzono świeże rany pourazowe na kończynach dolnych i górnych oraz w obrębie klatki piersiowej oraz odkryto krwawienie śródczaszkowe. Ujawniono również zastarzałe złamanie obojczyka. Potem rozszerzono diagnostykę i lekarze zorientowali się, ze chłopczyk miał złamania trzech żeber, kości udowej, kości podudzia i jednej kości przedramienia.

Maltretowane dziecko?

W opinii ortopedy to mogło wskazywać na zespół dziecka maltretowanego.

Okazało się, że już raz Adaś by w tym szpitalu miesiąc wcześniej 22 października 2017 r. z podejrzeniem zapalenia stawu barkowego.

Zrobiono mu wtedy rentgen klatki, który nie wykazał złamań żeber. Po tej diagnozie zatrzymano i aresztowano rodziców chłopczyka. Tym bardziej, że ortopeda nie podejrzewał u malca zespołu łamliwości kości.

Milena W. i Robert H. w śledztwie nie przyznawali się do winy i wzajemnie obwiniali o spowodowanie obrażeń u syna. Kobieta potwierdziła, że raz widziała, jak partner kilka minut potrząsa dzieckiem. - Mówił, że je „szejkuje” i że to jest dobry sposób na uspokojenie syna - zeznała.

Dziecko na mocy decyzji sądu trafiło do matki zastępczej i jest pod jej opieką. Rodzice są pozbawieni praw rodzicielskich przez sąd rodzinny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska