Sikający rycerzyk pojawił się w Nowym Sączu w 2008 roku. Pomysłodawcą na odwzorowanie chłopca z Manneken Pis w Brukseli był ówczesny wiceprezydent miasta. Jak twierdzi Jerzy Gwiżdż, rzeźba została sfinansowana z jego prywatnego budżetu. Miała być atrakcją turystyczną miasta, choć opinie na temat pomysłu były podzielone. Posążek nawiązywać miał do legendy o cudownym źródełku, które miało wybijać pod królewskim zamkiem w Nowym Sączu.

27 sierpnia 2021 roku mieszkańcy Nowego Sącza z zaskoczeniem spostrzegli, że spod Baszty Kowalskiej rzeźba zniknęła. Pojawiły się przypuszczenia, że być może została zniszczona lub skradziona. Jak się okazało nikt jej nie ukradł, a jedynie zmieniła ona swoją lokalizację. Szybko odnalazła się na ul. Młyńskiej, tuż obok domu byłego prezydenta, gdzie powstał nowy parking oraz skwerek z ławeczkami, pośrodku których stanął posążek.

Szybko jednak miejsce zyskało złą sławę. Osoby, które tam przebywają, bardzo często spożywają alkohol, a nawet dochodziło do sytuacji, że obnażały się przy "sikającym rycerzyku” i robiły sobie zdjęcia. W związku z tym były prezydent skierował petycję do Rady Miasta Nowego Sącza domagając się likwidacji skwerku, który znajduje się tuż za jego płotem.
Podczas jednej z kwietniowych sesji sądeckiej rady miasta, burzliwa dyskusja nie przyniosła żadnych rezultatów. Radni przerzucali się argumentami, jednak ostatecznie nic się nie zmieniło. Skwerek wciąż istnieje i nadal zdarzają się tam przypadki dziwnych zachowań. Jakiś czas temu sieci pojawiło się nagranie kobiety, która… oddawała tam mocz.

Zareagować na sytuację postanowił radny Wojciech Piech, który wystosował interpelację do prezydenta Nowego Sącza. Zwrócił się do niego z prośbą o likwidację skwerku powołując się na przepis art. 144 Kodeksu Cywilnego.
- Doraźne działania porządkowe Straży Miejskiej i Policji podejmowane w tym rejonie niestety nie przynoszą oczekiwanych efektów i nie należy się spodziewać by takie pojawiły się w przyszłości - przyznaje Wojciech Piech, obecny radny i były wiceprezydent Nowego Sącza.
Jego zdaniem skwerek narusza też „społeczno-gospodarcze przeznaczenie tej nieruchomości oraz stosunki miejscowe”, co obniża jakość życia mieszkańców sąsiednich nieruchomości oraz zmniejsza ich bezpieczeństwo.
Zaproponował również powstanie w miejsce skwerku dodatkowych miejsc parkingowych, które mogą przydać się pacjentom pobliskiego szpitala. Odpowiedź nadeszła szybko. Interpelacja radnego nie spotkała się z aprobatą ze strony Urzędu Miasta, które ewidentnie nie ma zamiaru likwidować skwerku.
- Ta kwestia była rozpatrywana w nieodległej przeszłości w związku z petycją mieszkańców. W trakcie jej analizy nie stwierdzono, aby dochodziło tam do zakłócania porządku ponad przeciętną miarę. Wobec tego nie przychylono się wówczas do wniosku o jego likwidację, a obecnie nie pojawiły się żadne nowe okoliczności, które wskazywałyby na potrzebę podejmowania takich działań - poinformowała wiceprezydent miasta Magdalena Majka.
- Białowodzka Góra nad Dunajcem super pomysł na jesienną wędrówkę bez tłumów na szlaku
- Oto znane kobiety miliardera. Patrycja Tuchlińska, Beata Pruska czy Laura Michnowicz
- Katarzyna Zielińska uwielbia rośliny. W mieszkaniu stworzyła namiastkę dżungli
- Kuchnie świata na Sądecczyźnie. Co i gdzie można zjeść?
- Jest światowej sławy modelką. Pochodzi z małej sądeckiej wsi
- Wielkie otwarcie sezonu motocyklowego. W wydarzeniu wzięły udział setki osób
To wyjątkowe miejsce na mapie Małopolski. Astro Centrum w Chełmcu oficjalnie otwarte!
