Wieczysta ma za sobą kolejny wygrany mecz w grupie IV 3 ligi, tym razem 4:1 z KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski i tylko jakiś kataklizm mógłby jej odebrać awans do II ligi. Od czasu, gdy Sławomir Peszko został trenerem krakowskiej drużyny, przestała ona w lidze gubić punkty. W tym roku wyjątkiem był remis 1:1 z Podlasiem Biała Podlaska, akurat w spotkaniu, w którym pauzował za czerwoną kartkę, a na ławce zastąpił go drugi trener Rafał Jędrszczyk.
Okazuje się, że dobra passa, zakłócona jedynie zaskakującym odpadnięciem z rozgrywek o Puchar Polski w Małopolsce po karnych z Wiślanami Jaśkowice, miała ogromnym wpływ na decyzję Peszki.
- Nie patrzymy daleko do przodu, tylko działamy z tygodnia na tydzień, z meczu na mecz. Wprowadziliśmy zasadę: nie patrzmy w tabelę, nie patrzmy, co robią inne drużyny, tylko patrzmy na siebie. To zaczęło funkcjonować, wygrywamy mecze, zdobywamy punkty, jest atmosfera - tłumaczy szkoleniowiec Wieczystej w rozmowie z Mateuszem Borkiem.
Widzę też, że oni w zespole się razem trzymają, że nie rozchodzą się po kątach, tylko po meczu siedzą sobie razem w autokarze, coś tam zaśpiewają, wypiją to piwo, pogadają, nikt nie siedzi w słuchawkach, nikt nie siedzi w komputerze. Nawet omijają już pokera, co, no wiesz, w piłce to zawsze było. I będzie. Widzę, że tworzą kolektyw. To mnie natchnęło do myśli: kurde, jak już zacząłem, to czemu mam odpuścić? - dodał Peszko.
Peszko: Wieczysta ma zagrać przy światłach w ekstraklasie
Wieczysta pędzi do II ligi, w której wcale nie zamierza się zatrzymywać. Celem zespołu będzie awans o szczebel wyżej. O takim celu sponsor krakowskiego klubu Wojciech Kwiecień mówił już w czasie, gdy drużyna grała w klasie okręgowej.
- Cały czas mi powtarza [Wojciech Kwiecień]: Sławciu, ludzie się jeszcze nie spodziewają, jaką ja będę miał drużynę. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, jaki to będzie zespół, jeśli uda się teraz awansować i później z II ligi do I, żeby walczyć o ekstraklasę. To naprawdę będą już potężne wzmocnienia - powiedział Peszko. I dodał:
- Gdyby rok po roku był awans do I ligi, to wtedy będzie już bardzo mocna drużyna. Nie będzie wtedy czasu na czekanie i okres przejściowy. (…) Nie wiem, gdzie jest meta. Wiem, że prezes na swoim ładnym, nowoczesnym stadionie wybudowanym w osiedlu chce zagrać przy światłach w ekstraklasie. To jest takie jego minimum - podkreślił Peszko.
Ostatnio głośno było o planach zatrudnienia w lecie Carlitosa, byłego napastnika Wisły Kraków i Legii Warszawa, który obecnie gra w Astanie, lecz chciałby w czerwcu rozwiązać obowiązujący jeszcze przez rok kontrakt.
