Prądnika Czerwonego przypilnują "ślepe" kamery radnego
W razie dokonania przestępstwa w okolicy takiego aparatu policja miała mieć prawo pozyskania nagrania i ścigania dzięki niemu sprawców. Ponadto system miał działać odstraszająco wobec potencjalnych bandytów. Nikt poza policją, prokuraturą i sądami nie miałby prawa przeglądać zdjęć.
Na ostatnie sesji rady pieniądze zostały jednak cofnięte z tego projektu na inne zadania. W dość kuriozalnych okolicznościach...
Zobaczcie krótki film z sesji rady dzielnicy Prądnik Czerwony nakręcony przez Fundację Stańczyka
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+