W toku postępowania wyjaśniającego ustalono, że dyspozytor nie dopytał osoby wzywającej karetkę, o którą Kamionkę chodzi i wysłał ratowników nie do tej Kamionki, co trzeba.
- To doświadczony dyspozytor z ponad 20-letnim stażem. Był wypoczęty, bo do pracy przyszedł na godzinę 19, a całe zdarzenie miało miejsce o godzinie 20.26. Nie potrafi wyjaśnić, dlaczego się pomylił. System w tym czasie pracował prawidłowo i na ekranie monitora wyświetlone zostały dwie Kamionki Małe. Dyspozytor powinien był zaznaczyć właściwą - mówi Kazimiera Kunecka, dyrektor Powiatowej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Tarnowie, przy której działa dyspozytornia obsługująca południowo-wschodnią część Małopolski.
Mężczyzna nie będzie już pracował jako dyspozytor. Trwa postępowanie prokuratorskie, które wyjaśni przyczynę zgonu 58-latka.