Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

SOR odesłał matkę z dzieckiem, bo nie było pediatry

Małgorzata Stuch
Piotr Krzyżanowski
Tego weekendu pani Ewa, matka piętnastomiesięczngo dziecka, długo nie zapomni. Jej synek zachorował. Kobieta postanowiła pojechać z nim do lekarza do szpitalnego oddziału ratunkowego. Z redakcją "Gazety Krakowskiej" podzieliła się tą historią.

Jeżeli coś Cię denerwuje lub przeszkadza w Twoim mieście, daj nam znać! Dziennikarze "Gazety Krakowskiej" zajmą się problemem! Czekamy na Twoje opinie, uwagi a także zdjęcia i wideo - pisz e-maila na adres [email protected], dzwoń - tel. 12 6 888 301. Do Twojej dyspozycji jest też profil "Gazety Krakowskiej" na Facebooku.

Pani Ewa straciła mnóstwo czasu. Nie wie też, gdzie powinna szukać ratunku, gdyby jej dziecko znowu zachorowało. Co dziwniejsze, nie są tego pewni urzędnicy z Narodowego Funduszu Zdrowia. Przyznają, że z małymi pacjentami w Krakowie jest poważny kłopot. Synek pani Ewy poczuł się źle w sobotę rano. Płakał, był nieswój a po południu spuchła mu prawa część buzi. Matka nie miała możliwości skorzystać z porady w przychodni ani pomocy lekarza rodzinnego.

- Pojechałam więc do SOR-u przy Szpitalu Rydygiera, bo tam było najbliżej. Najpierw kazali nam czekać pół godziny aż przyjdzie lekarz, a potem poinformowali, że w szpitalu nie ma pediatry więc będzie lepiej jak pojadę gdzie indziej na przykład do Prokocimia - mówi rozżalona kobieta. Pojechała do szpitala dziecięcego w Prokocimiu, ale tam od razu na wstępie usłyszała, że powinna udać się... do całodobowego ambulatorium.

- Ostatecznie przyjęto nas w Prokocimiu, bo podobno nie było wielu pacjentów. Usłyszałam jednak, że to wyjątkowa sytuacja i na przyszłość pomocy mam szukać gdzie indziej - dodaje pani Ewa.

Kobieta jest oburzona, że w taki sposób traktuje się pacjentów. - Po co są SOR-y, skoro odsyłają ludzi? Gdzie mogę znaleźć pomoc dla małego dziecka? - pyta.

Jolanta Pulchna, rzeczniczka oddziału NFZ w Krakowie, przyznaje, że jest problem z małymi dziećmi. - Teoretycznie SOR powinien gwarantować opiekę pacjentowi w każdym wieku. Ale szpital Rydygiera nie ma oddziału pediatrycznego i nie może zapewnić pomocy pediatry - mówi Pulchna. - Lepiej więc, gdy rodzice malców skorzystają z usług szpitala dziecięcego.

Rzeczniczka obiecała jednak, że sprawdzi, jak bez pediatry szpital Rydygiera wypełni warunek zapewnienia opieki małym pacjentom. Wyjaśniła także, że rodzice w przypadku lżejszych zachorowań mogą korzystać z usług całodobowych ambulatoriów, a dopiero gdy dziecko poważniej zachoruje, powinni jechać do szpitala Rydygiera.

Pytanie tylko, jak rodzice ocenią, czy ich dziecko jest lekko czy poważnie chore. Pani Ewa ma zamiar złożyć skargę do rzecznika praw pacjenta i poskarżyć się na sytuacje, jakie spotykają małych pacjentów.

**Czytaj też:

Budowa stadionu Wisły zwróci się miastu za 415 lat

**

Trwa plebiscyt na Superpsa! Zobacz zgłoszonych kandydatów i oddaj głos!

Wybieramy najpiękniejszy kościół Tarnowa. Sprawdź aktualne wyniki!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska