Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spór o patriotyczne święta

Joanna Dolna
Joanna Dolna
Wojewoda nie chce już organizować świąt państwowych wspólnie z marszałkiem Małopolski. Jacek Krupa twierdzi, że takie rozwiązanie porozumienia o współpracy to decyzja polityczna.

Wojewoda Józef Pilch rozwiązał porozumienie o współpracy przy organizacji świąt państwowych i uroczystości patriotycznych zawarte z Urzędem Marszałkowskim. Zdaniem marszałka Jacka Krupy to decyzja polityczna. Wojewoda mówi, że nie ma żadnych w tym podtekstów.

Ponad podziałami

Pismo od wojewody trafiło na biurko marszałka w zeszły czwartek. Informuje o jednostronnym rozwiązaniu porozumienia. Powód to „zmiana okoliczności” i „dezaktualizacja formuły organizowania świąt, wynikająca z tego dokumentu”. Na końcu Józef Pilch dołączył podziękowania za współpracę.

Porozumienie w 2011 r. podpisali ówczesny wojewoda Stanisław Kracik, marszałek Małopolski Marek Sowa, wicemarszałek Wojciech Kozak oraz prezydent Krakowa Jacek Majchrowski. W ślad za nim wszystkie trzy urzędy corocznie wspólnie organizowały obchody rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja, wyzwolenia Krakowa spod władzy zaborczej (31 października) i Święta Niepodległości (11 listopada). Pierwszą uroczystość koordynował Małopolski Urząd Wojewódzki, drugą - Urząd Miasta Krakowa, a trzecią - Urząd Marszałkowski. Strony deklarowały działania ponad politycznymi czy społecznymi podziałami.

Akcent polityczny

Zdaniem Jacka Krupy, który jest członkiem Platformy Obywatelskiej, decyzja wojewody ma charakter wyłącznie polityczny, bo dotychczasowa współpraca między marszałkiem, prezydentem miasta awojewodą układała się znakomicie. Aż do ostatnich obchodów Święta 3 Maja na pl. Matejki, kiedy tylko posłowie Prawa i Sprawiedliwości mogli składać wieńce przy Grobie Nieznanego Żołnierza w kolejności przewidzianej protokołem.

- Pozostali parlamentarzyści zostali zepchnięci na koniec, dopiero po naszej interwencji trafili do środka kolejki - tłumaczy Krupa. - To był pierwszy sygnał, że wszyscy, poza członkami PiS, są niemile widziani na uroczystości, która nie powinna mieć charakteru politycznego i przez ostatatnie lata go nie miała. 3 maja wojewoda wygłaszał odpowiednią mowę, 11 listopada robił to marszałek, na uroczystościach była kompania reprezentacyjna Wojska Polskiego, był apel poległych. Wszystko było ustalone w sposób prawidłowy i godny tej uroczystości.

Zwraca uwagę, że ze względu na okres wypowiedzenia, porozumienie obowiązuje do końca roku 2017. Józef Pilch twierdzi natomiast, że decyzja ma skutek natychmiastowy i nie wymaga podpisu marszałka ani żadnych dodatkowych ustaleń.

- Pod znakiem zapytania jest to, co stanie się ze Świętem 11 Listopada w Krakowie i Małopolsce w tym roku - mówi Krupa. - Pan wojewoda wypowiadając porozumienie bierze na siebie obowiązek, a jednoczesnie przywilej organizacji. Rozumiem, że wszystkie święta państwowe zostają w tej chwili zawłaszczone przez partię rzadzącą, że samorząd zostaje wyeliminowany z obchodzenia świąt państwowych. Że jesteśmy niemiłym partnerem.

Obowiązki marszałka

Józef Pilch przyznaje, że chciał zerwać porozumienie już w maju, ale przesunął termin ze względu na organizację ŚDM. Zapewnia, że jego decyzja nie ma żadnych podtekstów, ani nie oznacza, że współpraca układała się źle.

- Marszałkowie mają za zadanie dbać o drogi, komunikację, przedszkola, żłobki, place zabaw - zaznacza Pilch. - Sejmiki powstały po to, by zajmować się sprawami gospodarczymi. Święta państwowe organizuje rząd polski, a ja jestem jego przedstawicielem w terenie, więc ja powinienem organizować święta, a nie marszałek. 3 maja pokazaliśmy, że potrafimy przygotować obchody, teraz też zrobimy to godnie.

Wyjaśnia, że dotychczasowy podział obowiązków obowiązywał tylko w naszym województwie. Teraz formuła obchodów ma pozostać taka jak była, także jeśli chodzi o zaproszenie dla marszałka województwa.

Prof. Andrzej Piasecki, politolog z Uniwersytetu Pedagogicznego uważa, że decyzji Józefa Pilcha nie można oddzielić od polityki.

- Zerwanie porozumienia to element walki o pamięć - ocenia prof. Piasecki. - Partia rządząca chce narzucić swoją narrację, zawłaszczyć historię. To marszałek jest gospodarzem województwa, a prezydent gospodarzem miasta. Razem tworzą samorząd, który ma prawo czcić ważne narodowe rocznice. A wojewoda powinien reprezentować władze państwowe.

Wojewoda zerwał porozumienie tylko z jednym partnerem. Z miastem zamierza dalej współpracować przy organizacji patriotycznych uroczystości.

- Z naszego punktu widzenia nic się nie zmienia - mówi Jan Machowski z biura prasowego Urzędu Miasta Krakowa.

Do tej pory magistrat zajmował się m.in. dekoracją ulic, organizacją lekcji śpiewania patriotycznego i drukiem śpiewników, zabezpieczeniem medycznym, montażem sceny i nagłośnienia. I tak ma pozostać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska