Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spowiedź Moniki B. "Sami przychodzili z pieniędzmi"

Katarzyna Janiszewska
Piotr Krzyżanowski
Monika B.-B. z maleńkich Ujanowic pod Limanową zbudowała finansową piramidę, o której mówiła cała Polska. W swojej fikcyjnej firmie miała oszukać 151 osób i wyłudzić od nich 13 mln złotych. Sąd skazał ją na 9 lat więzienia. Wyrok nie jest prawomocny. Czy jest bezwzględną oszustką, a może tylko pionkiem w grze? - zastanawia się Katarzyna Janiszewska

Do niedawna świetnie się Pani powodziło. Podobno szastała Pani pieniędzmi w spa, w Gołębiewskim, w środku nocy zamawiała jajecznicę do łóżka…
W większości przypadków to były wyjazdy integracyjne. Forma nagród, jakie dostawałam od firmy za dobrą pracę. Często jeździłam tam z osobami, które występują jako pokrzywdzone w tej sprawie. Ale dziś o tym nie mówią. Były też sponsorowane tygodniowe wycieczki do Francji. Rezygnowałam z nich, bo nie było miejsca dla mojego dziecka. A ja, odkąd córeczka przyszła na świat, nie spędziłam bez niej ani jednej nocy. Odsprzedawałam swoje miejsce, a pieniądze przeznaczałam na wyjazd z rodziną. Czasem wycieczki były też formą rewanżu ze strony klientów.

Jak się to wszystko zaczęło? Jak dziewczyna z małej miejscowości została wpływową bizneswoman?
Dałam się wkręcić. Byłam za głupia, za mało doświadczona, żeby wiedzieć, że nikt nie otwiera przed tak młodą osobą tylu drzwi, tylu możliwości. Wtedy chciałam w to wierzyć. Zawsze widziałam w ludziach dobro. Ale widziałam też, ile pracy i poświęcenia mnie ta praca kosztuje. To biuro nie wzięło się znikąd.

Wracając do początków…
W gazecie znalazłam ogłoszenie o pracy w sekretariacie pewnej firmy. Miałam 23 lata. Wcześniej, po liceum, byłam na stażu w starostwie. Przez chwilę pracowałam w szkole i w urzędzie gminy. Ale nie było etatów. Więc poszłam na rozmowę kwalifikacyjną, później na szkolenie. Zawsze byłam pracowita. Dawałam z siebie wszystko, żeby móc zarabiać i stać się niezależną. Zaczęłam współpracować z firmą ubezpieczeniową z Nowego Sącza. Codziennie jeździłam po sto kilometrów. Wszystko, czego się nauczyłam, metody, a także styl pracy, zawdzięczam jednej osobie. Moja mentorka… Nie chcę rozwijać tego tematu. Po pewnym czasie założyłam działalność gospodarczą i otwarłam swoje biuro w Limanowej.

Więcej przeczytasz w piątkowym papierowym wydaniu "Gazety Krakowskiej"

Euro 2012 w Krakowie: zdjęcia, wideo, informacje! [SERWIS SPECJALNY]

Konkurs "Buty w obiektywie!" Zobacz zgłoszone zdjęcia i oddaj głos!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska