Do niedawna świetnie się Pani powodziło. Podobno szastała Pani pieniędzmi w spa, w Gołębiewskim, w środku nocy zamawiała jajecznicę do łóżka…
W większości przypadków to były wyjazdy integracyjne. Forma nagród, jakie dostawałam od firmy za dobrą pracę. Często jeździłam tam z osobami, które występują jako pokrzywdzone w tej sprawie. Ale dziś o tym nie mówią. Były też sponsorowane tygodniowe wycieczki do Francji. Rezygnowałam z nich, bo nie było miejsca dla mojego dziecka. A ja, odkąd córeczka przyszła na świat, nie spędziłam bez niej ani jednej nocy. Odsprzedawałam swoje miejsce, a pieniądze przeznaczałam na wyjazd z rodziną. Czasem wycieczki były też formą rewanżu ze strony klientów.
Jak się to wszystko zaczęło? Jak dziewczyna z małej miejscowości została wpływową bizneswoman?
Dałam się wkręcić. Byłam za głupia, za mało doświadczona, żeby wiedzieć, że nikt nie otwiera przed tak młodą osobą tylu drzwi, tylu możliwości. Wtedy chciałam w to wierzyć. Zawsze widziałam w ludziach dobro. Ale widziałam też, ile pracy i poświęcenia mnie ta praca kosztuje. To biuro nie wzięło się znikąd.
Wracając do początków…
W gazecie znalazłam ogłoszenie o pracy w sekretariacie pewnej firmy. Miałam 23 lata. Wcześniej, po liceum, byłam na stażu w starostwie. Przez chwilę pracowałam w szkole i w urzędzie gminy. Ale nie było etatów. Więc poszłam na rozmowę kwalifikacyjną, później na szkolenie. Zawsze byłam pracowita. Dawałam z siebie wszystko, żeby móc zarabiać i stać się niezależną. Zaczęłam współpracować z firmą ubezpieczeniową z Nowego Sącza. Codziennie jeździłam po sto kilometrów. Wszystko, czego się nauczyłam, metody, a także styl pracy, zawdzięczam jednej osobie. Moja mentorka… Nie chcę rozwijać tego tematu. Po pewnym czasie założyłam działalność gospodarczą i otwarłam swoje biuro w Limanowej.
Więcej przeczytasz w piątkowym papierowym wydaniu "Gazety Krakowskiej"
Euro 2012 w Krakowie: zdjęcia, wideo, informacje! [SERWIS SPECJALNY]
Konkurs "Buty w obiektywie!" Zobacz zgłoszone zdjęcia i oddaj głos!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!