https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa Ścigały w sądzie. Prokurator oskarża prezydenta Tarnowa o przyjęcie dwóch łapówek

Andrzej Skórka
Prezydent Tarnowa Ryszard Ścigała pod koniec marca opuścił areszt, w którym spędził pół roku.  - Czuję się niewinny. Liczę na sprawiedliwy wyrok - mówił wówczas dziennikarzom
Prezydent Tarnowa Ryszard Ścigała pod koniec marca opuścił areszt, w którym spędził pół roku. - Czuję się niewinny. Liczę na sprawiedliwy wyrok - mówił wówczas dziennikarzom Andrzej Banaś
Łapówka dla prezydenta Tarnowa od firmy drogowej miała wesprzeć go podczas kampanii wyborczej w 2010 roku - tak wynika z ustaleń Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Drogowcom zależało, by właśnie Ryszard Ścigała ponownie został prezydentem. Śledczy skierowali wczoraj do sądu akt oskarżenia w tej sprawie.

Urzędujący od 2006 r. prezydent Tarnowa, został aresztowany we wrześniu ub.r. W celi spędził pół roku. Od tamtej pory prokuratura przekazywała tylko strzępy informacji na temat postępowania. W końcu ujawnia więcej szczegółów. Potwierdzają one przypuszczenia, o których na łamach "Gazety Krakowskiej" pisaliśmy na samym początku afery - jej źródło tkwiło w kręgach tarnowskiego żużla.

Dojście do prezydenta
Z materiałów śledztwa wynika, że latem 2010 r. dwaj przedstawiciele firmy Strabag postanowili przekazać Ścigale gotówkę "w celu podtrzymania dobrych relacji". W operację jej wręczenia zaangażowali byłych szefów spółki żużlowej Bogdana G. i Pawła P. - Pieniądze te miały stanowić nieformalne wsparcie finansowe rozpoczynającej się kampanii wyborczej - dodaje prok. Marcinkowska.

Łapówka na parkingu
Gotówkę drogowcy pozyskali dzięki fikcyjnym rozliczeniom z jednym ze swoich podwykonawców. Pierwsze 20 tys. zł dla prezydenta Paweł P. miał przejąć od nich na parkingu centrum handlowego M1 w Krakowie. Wręczyć Ścigale miał ją potem Bogdan G. (inkasując za "przysługę" 1,7 tys. zł). Kolejne 50 tys. zł prezesi żużlowi odebrali wspólnie między 9 września a 30 listopada 2010 roku na stacji paliw na Dolnym Śląsku. Bogdan G. miał je potem znów osobiście wręczyć prezydentowi. Według śledczych, byli żużlowi działacze do zarzutów się przyznali. - Nie mogę rozmawiać na ten temat - stwierdził krótko Bogdan G., z którym udało nam się skontaktować.

Zaprzyjaźniona firma
Co w zamian zyskać mieli drogowcy? Prokuratura podaje przykład opisywanej przez nas kilka miesięcy temu modernizacji ul. Kryształowej. Na działce przy tej ulicy, kupionej po okazyjnej cenie wiosną 2011 roku od Tarnowskiego Klastera Przemysłowego, spółka-córka Strabagu wybudowała wytwórnię mas asfaltowych.

Zobowiązana została jednocześnie do przebudowania na swój koszt ulicy oraz jej przedłużenia. Kosztorys opiewał pierwotnie na ponad 1,2 mln zł. Inwestor uznał jednak, że to zbyt dużo. By zaoszczędzić niemal milion zł, drogowcy skorzystali z pośrednictwa żużlowego prezesa. Według prokuratury, po tym jak obiecali mu dodatkowe pieniądze na sponsorowanie klubu, Bogdan G. doprowadził do osobistej interwencji prezydenta. "Przecież (…) to zaprzyjaźniona firma. A ja przestałem być skuteczny w ich sprawie" - cytują SMS od Bogdana G. Ścigała miał sprawić, że ówczesny dyrektor TZDM Zdzisław Musiał uzgodnione wcześniej warunki przebudowy ul. Kryształowej zastąpił dokumentacją robót o kosztach zaledwie 282 tys. zł.

Niewygodny prezes
Ówczesny prezes klastera budowę drogi o obniżonym standardzie próbował zablokować. Interweniował w tej sprawie u skarbnika miasta. Bez rezultatu. Skarbnik Sławomir Kolasiński był w środę nieuchwytny. - Magistrat nie komentuje ustaleń organów ścigania - stwierdziło biuro prasowe Urzędu Miasta Tarnowa.

Szef klastera miał zamiar zlecić te prace innemu podmiotowi, a kosztami obciążyć inwestora. Nie zdążył. - Planowane przez niego działania zostały wyprzedzone rozwiązaniem z nim, przez prezydenta, stosunku pracy - mówi prok. Marcinkowska.
Tym niepokornym prezesem klastera był wówczas Wojciech Seremet. Zawodowo od tamtej pory nie jest już związany z samorządem. Wczoraj przebywał w zagranicznej delegacji. Prokuratura twierdzi, że Zdzisław Musiał przyznał się do stawianych mu zarzutów przekroczenia uprawnień "wspólnie i w porozumieniu z prezydentem".

****
Od żużla do łapówki
Drogowy potentat Strabag w 2009 r. został - decyzją dwóch przedstawicieli spółki - jednym ze sponsorów tarnowskiej drużyny żużlowej, będącej sportowym "oczkiem w głowie" prezydenta miasta.

- Była to przemyślana strategia zmierzająca do zacieśnienia relacji z władzami miasta, które w założeniu miały ułatwić uzyskiwanie zleceń na realizację miejskich inwestycji drogowych - twierdzi Bogusława Marcinkowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie. W ten sposób menedżerowie poznali Bogdana G. - ówczesnego prezesa Żużlowej Sportowej Spółki Akcyjnej Unia Tarnów, a zarazem dobrego znajomego prezydenta Ścigały.

Poręczenia dla Ścigały
Ryszard Ścigała spędził w tymczasowym areszcie pół roku. We wcześniejszym uwolnieniu go nie pomogły odwołania od decyzji sądów. Bezskuteczne było także sięgnięcie po osobiste poręczenia osób godnych zaufania, gwarantujących, że prezydent nie będzie utrudniał postępowania. Firmowało je 46 osób - m.in. bp Andrzej Jeż, abp Wiktor Skworc, prezydent Krakowa Jacek Majchrowski i prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc oraz biznesmen Rafał Sonik.

Napisz do autora:
[email protected]

WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE "CO TY WIESZ O SĘDZIOWANIU?"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 17

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

L
LUKRECJA
Kolejna afera się szykuje i kolejne zamieszanie z władzą, zaskakujące jest to jak jedna firma zaczyna wygrywać w Tarnowie jeden za drugim przetarg budowlany i jak wiele wpływu ma w mieście. Tylko tym razem nie będzie za to obrywał Rychu
w
wyborczyni
na pewno się nie wróci 7 mandatów radnych dla PO. Wyborcy tym butnym panom podziękują więc PO będzie się cieszyć jeśli jakikolwiek mandat radnego zdobędą. Gdyby na Tarnów spadła epidemia cholery to byłoby to mniejsze zło niż rządy tej organizacji pod nazwą PO.
w
wyborca
czy ci o których piszesz że mają niskie renty przyszli do ciebie o datek? myślę że nie przyszli! Czy czymś hańbiącym jest mieć niską rentę, myślę że nie. Trzeba być człowiekiem niezależnie od stanu portfela i jeśli się jest wybrany, dobrze wypełniać swe obowiązki nie zaglądając innym do kieszeni i do garnka jeśli ci ktoś na to nie pozwoli. Świadczy to o twej małości jeśli oceniasz kogoś po wysokości jego renty czy emerytury. Przeważnie taką ocenę mają kombinatorzy i złodzieje.
E
EDI
to wszystko domysły oparte na tak zwanym powiedzeniu- mówił kum do kuma, a konkretów zero
T
Tadeusz
To więcej jak pewne, że chodziło o "tarnowian". Kampania była "na bogato"... . Pamiętam dumną Dorotkę, która ogłaszała, że mają więcej głosów niż Platforma. To się nie wróci...
E
Ewka
Od twojej wiary nic nie zależy. Widocznie jednak był bliżej Ścigały, który przy udziale radnych z "tarnowian" niszczył później Musiała i cały TZDM. Może tylko raz mu uległ i zaczął odmawiać? Widocznie prokurator nie gra w tenisa.
D
Daro
Rychu ma na co zasłużył. Raczej wróci do paki i to na parę latek bo zarzuty są konkretne. Przyniósł temu Miastu wstyd i nic więcej.
o
oluś
nie wierzę że Ścigała kazał Musiałowi podmienić dokumentację Kryształowej. Takie polecenia można wydać osobie BARDZO zaufanej, Musiał był zaufanym Słomki a nie Ścigały więc jeśli ktokolwiek wydał Musiałowi polecenie podmiany to zrobił to .......... .
Z
Zyta z Gienpolu
SŁAWEK ??? niemożliwe żeby nie zareagował na interwencję jeśli chodziło o dobro miasta. To przecież jedna z nielicznych osób która miała stały i bezpośredni kontakt z Rychem. Skarbnik powoływany jest przez radę na wniosek prezydenta. nikt inny nie może zgłosić kandydatury na to stanowisko. Skoro Rycho nadal kocha to miasto to Sławek też.
r
renata
może masz rację że nie musiały te pieniądze na kampanie wyborczą R.Ścigały, który był kandydatem na prez. z listy PO, bo PO ma kasę, jeśli na kampanię brakuje to jedno spotkanie przy wódce i już dodrukowuje się 10 miliardów, to nie problem, także masz rację że mogły te pieniądze iść gdzie indziej.
w
wątpiący
Zastanawia mnie, czy te pieniądze miały wesprzeć tylko jego jako kandydata, czy jego komitet wyborczy "tarnowianie"? Biorąc pod uwagę wysokość renty czy emerytury niektórych kandydatów tego ugrupowania, trudno uwierzyć, że oni finansowali te spoty, liczne bilbordy, ulotki, plakaty itp.
K
Kaya
I między innymi stąd należę do osób postępowych. No i właśnie z tychże przyczyn mam konkretne i zasadne pytanie: Dlaczego każdy włodarz prowincjonalnej Koziej Wólki w Polsce jest nazywany prezydentem? I któż w ogóle ten totalny absurd wymyślił? Przecież obecnie prezydenten kraju jest Mr Bronisław Komorowski, i tylko jeden. Natomiast włodarze miast i wsi nazywają się w Europie, burmistrzami, sołtysami, wójtami, itp.

I mało tegoż, a ileż takich niby „prezydentów” przyskrzyniono za ich wielomilionowe malwersacje? Ot, jakiś osobnik wychodzi sobie z więzienia i dalej jest nazywany prezydentem... byłym prezydentem.

Jest tajemnicą poliszynela, że niejeden zasobny kapitalista, a przybywający z zewnątrz do kraju, zrezygnował w kraju z dokonania istotnych inwestycji m.in. z uwagi na całe rzesze niekompetentnych pań kierowniczek i ich adoratorów. A którzy to bez swojej Pani kierowniczki nie wiedzą dokładnie nic i też nic nie mogą.

A innymi słowy: „Pani kierowniczaka” urzędu X wyleguje się w słońcu Grecji i po raz któryś w roku. I co takim częstym, także wraz ze swoim prezydentem, bo przecież nie moim. W tym czasie ustanawiają zastępców, ale oni są całkowicie obezwładnieni i niekompetentni. Do tego zaopatrzeni w stałą gadkę: „chętnie bym państwu pomógł, ale pani kierowniczka w tym temacie jest bardziej zaznajomiona, a teraz jest na urlopie. A kiedy wróci? Tegoż nie wiem bo jest ochrona danych osobistych” Na co kapitalista: Ja poczekam do czasu jak się pani kierowniczka dogrzeje w słońcu. Ale czy pana kierowniczka zwróci mnie po 500 euro za moją dniówkę i za apartament w Hilton... Następuje cisza! A sam kapitalista... No, odjechał inwestować na Słowację i gdzie stanowczo mniej „Pań Kierowniczek i Panów Prezydentów”!
d
d
myślę, że puścił sie za dużo więcej albo wcale. a tak propos kryształowej to widać jak sie remontuje za państwowe i prywatne. milion różnicy na 500 m.
B
BB
Ale bogaty staruszek....nie bój...ma co chciał i na co zasłużył.
A
Anita
Wygląda jak staruszek.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska