Posiedzenie sądu odbyło się w krakowskim szpitalu psychiatrycznym. Wobec Roberta R. został zastosowany tymczasowy areszt na okres trzech miesięcy. Podejrzany nadal nie przyznaje się do winy, zaprzeczył też temu, by działał z zamiarem zabicia pięciu osób.
- Podejrzany został przewieziony do aresztu śledczego w Krakowie przy ulicy Montelupich, gdzie znajduje się też oddział psychiatryczny - mówi Barbara Grądzka, zastępca Prokuratora Rejonowego w Bochni.
We wtorek Robert R. usłyszał zarzut zabójstwa jednej osoby oraz usiłowania zabójstwa czterech osób. - Zarzuty są związane z celowym wjazdem tej osoby w trzech rowerzystów i dwóch pieszych - dodaje prokurator.
Pierwotnie postępowanie prokuratorskie było prowadzone w kierunku spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, ale śledczy zmienili decyzję po przesłuchaniu świadków oraz zapoznaniu się z zapisem monitoringu. Uznali w oparciu o te dowody, że 52-latek chciał zabić.
Gdyby Robert R. usłyszał zarzuty o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, groziłoby mu najwyżej 12 lat pozbawienia wolności. Zgodnie z postawionymi we wtorek zarzutami, grozi mu nawet dożywocie.
Sprawca zostanie w najbliższym czasie zbadany przez biegłych psychiatrów. Jeśli zostanie uznany za niepoczytalnego, postępowanie zostanie umorzone, a prokuratura wystąpi z wnioskiem o umieszczenie Roberta R. w szpitalu psychiatrycznym na stałe.
81-letnia kobieta, poszkodowana w niedzielnym wypadku, nadal jest w stanie ciężkim. W wyniku działania Roberta R., doznała urazu głowy. Leży w szpitalu w Bochni i znajduje się w śpiączce.
Tragedia w Rzezawie. Kierowca fiata celowo wjechał w ludzi n...
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Jak się zachować w przypadku kolizji, a jak w czasie wypadku? - rady policjanta
Autor: Joanna Urbaniec, Gazeta Krakowska