Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stary Sącz. Bobry wyrządzają szkody na terenie gminy. Robią tamy i żeremie, ale nie na popularnym bobrowisku tylko w pobliżu zabudowań

Joanna Mrozek
Joanna Mrozek
Przy ul. Parkowej na potoku Moszczeniczanka bobry budują żeremie, podczas jesiennych opadów obsunął się kawałek brzegu, gmina go zabezpieczyła, jednak działalność szkodników nie ustała. Zdjęcie bobra zostało wykonane na "bobrowisku".
Przy ul. Parkowej na potoku Moszczeniczanka bobry budują żeremie, podczas jesiennych opadów obsunął się kawałek brzegu, gmina go zabezpieczyła, jednak działalność szkodników nie ustała. Zdjęcie bobra zostało wykonane na "bobrowisku". starosądeckie.info/Dawid Oruba
Bobry miały być wizytówką słynnego "bobrowiska", jednak zamiast osiedlić się w tym miejscu wybierają rzeki i potoki na terenie gminy Stary Sącz, a spotkać można je praktycznie przy każdej rzece w regionie. Na potoku Moszczeniczanka przy ul. Parkowej tworzą żeremie, ich praca przyczyniła się do podmycia jezdni i zniszczenia asfaltu. Gryzonie w Skrudzinie w rejonu dwóch mostów tworzą tamy. Mieszkańcy boją się, że podczas większych opadów rzeka może podtopić okolicę, ale póki co są też atracją.

FLESZ - Sankcje dla Rosji muszą być miażdżące

od 16 lat

W widłach Dunajca i Popradu w Starym Sączu wybudowano obserwatorium bobrów. Enklawa Przyrodnicza "Bobrowisko" stała się bardzo popularnym miejscem wśród turystów, ale w ciągu kilku lat swojej działalności tylko nielicznym udało się zobaczyć tam wspomnianego gryzonia. Stało się to też powodem żartów w popularnym programie na YouTube "Kanał Sportowy". Bobry najwyraźniej wybrały inne miejsce do życia, są bliżej zabudowań i zdarza się, że utrudniają życie mieszkańcom.

W Skrudzinie, malowniczo położonej miejscowość w Kotlinie Sądeckiej, przy głównym szlaku turystycznym na Przehybę na rzece Jaworzynka bobry budują tamy między dwoma mostami. W przypadku większych opadów może to być poważnym zagrożeniem, ale w porze suchej prawdziwą atrakcją.

- W tej chwili bobrowisko mamy w Skrudzinie. Można bardzo blisko podejść, zobaczyć jak zrobiona jest już duża zapora, a tworzy się druga. Oczywiście skierujemy w tej sprawie pismo do RDOŚ i będziemy się starać o to, żeby jednak spróbować z tymi bobrami coś zrobić - mówi radna, a jednocześnie sołtys wsi Skrudzina- Lidia Szewczyk.

Mieszkańcy obawiają się, że praca gryzoni może przyczynić się do wielkich szkód, szczególnie podczas intensywnych opadów deszczu, gałęzie i drewno naniesione w korycie rzeki przez bobry może zablokować przepływ, co w efekcie mogłoby grozić zniszczeniem mostu.

- Póki co zapraszamy turystów, żeby skorzystali z okazji i zobaczyli, liczymy że może uda się wykorzystać tę sytuację do uatrakcyjnienia szlaku turystycznego - dodaje Szewczyk.

W Nowym Sączu bobry od kilku lat można spotkać nad rzeką Kamienicą, zwierzęta pozostawiają po sobie ślady, które jednoznacznie świadczą o tym, że upodobały sobie rozlewisko na wysokości popularnych skałek. Tutaj także kilka lat temu aktywiści fundacji Nowe Kierunki w ramach Budżetu Obywatelskiego miasta chcieli stworzyć bobrowisko z wieżyczką, która miałaby szansę stać się ciekawą atrakcją dla mieszkańców i turystów, taką jaką jest bobrowisko w Starym Sączu. Inwestycja jednak nie dostała dopuszczona przez urzędników.

Więcej szkody niż pożytku

Bobry na terenie Sądecczyzny oraz w południowej Małopolsce zadomowiły się na dobre. W Łącku (powiat nowosądecki) pod osłoną nocy gryzoń wyciął drzewko ozdobne, które rosło przy rynku, gdyby nie kamery monitoringu wina zostałaby zrzucona na wandali.

Poważne szkody gryzonie wyrządziły w potoku Moszczeniczanka przy ul. Parkowej. To ślepa, ciasna uliczka, która prowadzi do nowej atrakcji jaką jest leśne molo na Miejskiej Górze w Starym Sączu oraz jedyna, która jest dojazdem do wielu domów przy tej ulicy. Mieszkańcy skarżą się na swoich dzikich sąsiadów, w tej sprawie skierowali wiele pism, bo boją się, że szkody będą jeszcze większe.

W ubiegłym roku wskutek ulewnych deszczy i działalności bobrów obsunął się kawałek koryta. W miejscu uszkodzenia gmina zamontowała barierki ochronne oraz nasyp z kamieni. Działania doraźne nie pomogą na dłuższą metę, władze gminy uzależnione są od decyzji Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, która może wydać decyzję na usunięcie żeremi. Dlatego te na potoku Moszczeniczanka, za zgodą RDOŚ zostały legalnie usunięte. Mieszkańcy chcą jednak przesiedlenia bobrów, które rujnują im drogę. W tej sprawie skierowaliśmy pytania do RDOŚ, czekamy na odpowiedź.

Bobry zadomowiły się także nad Sołą już kilka lat temu. Ta rzeka płynąca przez Oświęcim ma wiele "dzikich" brzegów, więc zwierzęta nie są przez nikogo straszone, a nawet tak się zadomowiły, że nie boją się człowieka. Obgryzają wielką wierzbę nad brzegiem Soły, ok. 50 metrów od kładki pieszej, naprzeciwko zamku, czyli blisko centrum miasta. Trzy - cztery lata temu "zajęły" się drzewami w popularnym wśród oświęcimian parku przy ul. Bulwary. Ścięły kilka, ale nie zdążyły zrobić żeremi, bo przeszkodziła im w tym powódź.

Miliony na odszkodowania

Bóbr jest gatunkiem, który jeszcze w latach 70. był zagrożony wyginięciem. Od tamtej pory rozpoczęły się działania służące ich ochronie, ale reintrodukcji, czyli przemieszczania osobników na tereny, w których one historycznie występowały. Bobrów zaczęło przybywać, w efekcie obecnie populacja jest bardzo liczna, szacuje się, że w całej Polsce jest ich ok. 300 tysięcy.

- Powstał problem, bo bóbr jest obecnie gatunkiem chronionym, ale też uciążliwym, który powoduje duże szkody. W tej chwili z gatunków chronionych bobry są na zdecydowanej pozycji, czyli są liderem jeżeli chodzi o kwoty wypłacane z odszkodowań, bo sięgają już one dziesiątków milionów złotych - mówi w rozmowie z "Gazetą Krakowską" Stanisław Michalik, nadleśniczy z Piwnicznej.

Jak przyznaje nadleśniczy coraz częściej RDOŚ podejmuje próby ograniczenia liczebności bobrów, których działalność przynosi zniszczenia.

- Są sytuacje, kiedy wyraża się zgodę na rozbieranie ich tam czy nor, które tworzą w wałach. Zakłada się pułapki żywołowne, a potem się je przemieszcza w tereny, gdzie nie będą tworzyły zagrożenia, w skrajanych przypadkach RDOŚ może wydać zgody na odstrzał redukcyjny - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska