Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Steven Gerrard i jego wielka piłkarska kariera, która skończyła się po cichu

Michał Skiba
Gerrard strzelał gole dla Liverpoolu we wszystkich finałach, w  jakich brał udział z klubem z Anfield. W barwach LFC strzelił aż 186 goli
Gerrard strzelał gole dla Liverpoolu we wszystkich finałach, w jakich brał udział z klubem z Anfield. W barwach LFC strzelił aż 186 goli Mark J. Terrill
Kibice śpiewali o nim, że nie ma większego twardziela w historii Liverpoolu. Po dwóch dekadach grania w piłkę, Steven Gerrard zakończył karierę

Siedziałem z tyłu samochodu i czułem, że łzy spływają mi po twarzy. Nie płakałem od lat, ale w tym momencie, w drodze do domu, nie mogłem się powstrzymać. Łzy ciągle napływały mi do oczu podczas tego słonecznego wieczoru w Liverpoolu. Nie pamiętam, ile trwała podróż. W środku coś mnie dobijało - tak Steven Gerrard opisywał w swojej biografii feralny mecz z Chelsea z kwietnia 2014 roku. Anglik popełnił wtedy błąd, który przyczynił się do porażki LFC. Lokomotywa o nazwie „The Reds”, która kroczyła mistrzostwo Anglii i zaliczyła 15 spotkań z rzędu bez porażki, kompletnie się wykoleiła.

Mówi się, że tamtego dnia, 27 kwietnia 2014 roku „SteveG” wpadł jedną wielką czarną dziurę, z której już - piłkarsko - się nie wygrzebał. Na Anfield spędził jeszcze następny sezon, a już w jego połowie, w grudniu 2015 roku, ogłosił, że nowej umowy z klubem nie będzie. Rękę wyciągnęli do niego Amerykanie z Los Angeles Galaxy. W „Mieście Aniołów” Gerrard już nie błyszczał. Bardziej korzystał z uroków plaży, czy wartej 10 milionów funtów posiadłości. Często wracał do Liverpoolu, by leczyć kolejne urazy.

W ciągu osiemnastu miesięcy spędzonych na boiskach MLS, zagrał 36 spotkań i strzelił tylko pięć goli. Zostawił po sobie gorsze wrażenie niż David Beckham, który (też z przerwami) w LA spędził aż cztery sezony. „Becks” lubił oderwać się od MLS. Był na wypożyczeniach w Milanie, a karierę zakończył w Paris Saint Germain. Gerrard wolał wracać w rodzinne strony, bądź jeździć na imprezy z byłymi kolegami z boiska - na przykład do Dubaju. Widać było, że Anglik żegna się z futbolem stosując politykę „miękkiego lądowania”.

- Te bóle po meczach zaczęły być regularne jak nigdy. Przestałem się już tak szybko regenerować. To zaczęło być frustrujące. To nie był jeden moment, to już był okres, w którym myślałem o zakończeniu kariery. W ostatnich 3-4 miesiącach miałem sporo urazów. Przez ostatnie pół roku miałem takie momenty, że mówiłem sobie, że nie zagrałem za dobrze albo, że jakiś inny gość był lepszy ode mnie. Strasznie tego nie lubiłem - tak powiedział Gerrard w wywiadzie, którego udzielił Garemu Linekerowi. W wywiadzie, który odbył się po oficjalnym zakończeniu kariery, które nastąpiło w poprzedni czwartek.

Gdy komunikat poszedł świat, nawet sam Anglik nie mógł się spodziewać, jak ciepło pożegnało go całe piłkarskie środowisko. Zinedine Zidane, Javier Zanetti, Xabi Alonso, Thierry Henry, Ronaldinho, Robin van Persie - to mocno okrojona lista nazwisk, która oddała hołd legendzie Liverpoolu. Leo Messi pokusił się o stwierdzenie, że Gerrard był najlepszym piłkarzem w historii angielskiego futbolu. Obsmarował go tylko El Hadji Diouf. Senegalczyk spędził w Liverpoolu dwa sezony i nigdy nie złapał z Anglikiem dobrego kontaktu. - Co on osiągnał? Solą wielkiej piłki są występy w kadrze. Nawet już nie pamiętasz, w którym roku Gerrard wygrał Ligę Mistrzów - śmiał się z Emmanuela Petita w studiu telewizji SRF.

Petit jest we Francji cenionym ekspertem, takim może teraz zostać Gerrard. - Mogę udzielać się w telewizji, chciałbym też znaleźć się kiedyś w sztabie szkoleniowym Liverpoolu. Na razie chcę zrobić wszystko, by dobrze wypadać przed kamerą - powiedział Gerrard, który dogadał się z telewizją BT Sports, drugim po „Sky” nadawcy Premier League w Anglii. Po chwili jednak dodał, że zawsze będzie chciał być w piłkarskiej szatni i coś w niej znaczyć. - Nawet nie wyobrażacie sobie, jak gorąco może być powitany u nas Steven. Zawsze wraca, jak do siebie - powiedział Jurgen Klopp, menedżer The Reds. Mówiło się, że zostanie menedżerem zespołu MK Dons. Anglik wie, że prowadzenie klubu z Milton to jednak nie jest jego marzenie. - Jak umrę rozsypcie moje prochy na Anfield - mówił. Na to jeszcze za wcześnie. Nastała jednak idealna pora na pisanie nowej historii, już niedługo - z ławki trenerskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Steven Gerrard i jego wielka piłkarska kariera, która skończyła się po cichu - Sportowy24

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska