https://gazetakrakowska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Stracił nogę w koszmarnym wypadku. Potrzebuje wsparcia, by odzyskać sprawność

Robert Gąsiorek
Daniel Walaszek porusza się na wózku inwalidzkim. Na co dzień może liczyć na wsparcie bliskich,  w tym żony - Justyny
Daniel Walaszek porusza się na wózku inwalidzkim. Na co dzień może liczyć na wsparcie bliskich, w tym żony - Justyny
Daniel Walaszek do niedawna wiódł aktywny tryb życia. Pracował jako operator maszyn budowlanych. Uwielbiał podróże i wędrówki po górach. Kilka miesięcy temu jego życie jednak diametralnie się zmieniło. W dramatycznym wypadku stracił lewą nogę. Teraz pojawiła się jednak szansa, aby odzyskał sprawność. Wszczepienie nowoczesnego implantu kosztuje jednak ponad 100 tys. zł. 33-latka nie stać na tak ogromny wydatek.

Po wypadku Daniel nie jest w stanie normalnie funkcjonować. Porusza się na wózku inwalidzkim albo o kulach. Czasami korzysta z tymczasowej protezy, która jednak bardzo ogranicza jego ruchy. - Codziennie spędzam długie godziny na rehabilitacji. Nie chcę reszty życia być przykutym do wózka - przyznaje 33-letni mieszkaniec Wierzchosławic.

Mężczyzna chciałby wymazać z pamięci wypadek, który miał miejsce 3 stycznia bieżącego roku w Koszycach Małych. Daniel jeździł wtedy piaskarką, którą posypywał pokryte śniegiem i lodem lokalne drogi. Po godzinie 16 zjechał na plac, bo awarii uległ system sterowania piaskarki. 33-latek chciał zobaczyć, co się stało z urządzeniem. Wtedy niespodziewanie maszyna ruszyła i ślimak podający materiał do posypywania dróg zaczepił o nogawkę spodni na lewej nodze mężczyzny.

Dalej sytuacja potoczyła się już błyskawicznie. Urządzenie wciągnęło kończynę 33-latka. Mechanizm rozrywał skórę i łamał kości w nodze Daniela. Trwało to kilka minut zanim mężczyzna uwolnił się ze śmiertelnej pułapki. Jego krzyki usłyszała żona kolegi, która mieszka w pobliżu. Zadzwoniła do męża, aby sprawdzić co się stało z Danielem. To on wezwał pogotowie do pokiereszowanego kolegi.

Mieszkaniec Wierzchosławic od razu trafił na stół operacyjny. Lewa noga była zmiażdżona i rozerwana do wysokości kolana. - Do momentu operacji cały czas byłem przytomny. Działała adrenalina. Gdy na drugi dzień się obudziłem przeżyłem szok - przyznaje mężczyzna.

Daniel stracił lewą nogę, a prawa była złamana. Próbując wydostać kończyny z urządzenia, ślimak wciągnął także jeden z palców u jego ręki.

- Mąż po wypadku musiał zacząć nowe życie. Jak małe dziecko musiał uczyć się chodzić najpierw o kulach, a później w tymczasowej protezie - mówi Justyna, żona Daniela.

Wiele tygodni 33-latek przystosowywał się do nowego życia. Nie chciał jednak zamykać się w czterech ścianach i znowu zaczął pracować. Prowadzi serwis maszyn budowlanych. Brak nogi bardzo mu jednak utrudnia wykonywanie obowiązków. - Moje ruchy są powolne, nie mogę kucać, klękać, czy kłaść się pod maszynami - wzdycha mężczyzna.

Pojawiła się jednak szansa, aby Daniel powrócił do sprawności. Walaszkowie dowiedzieli się o możliwości wszczepienia specjalnego implantu w nogę, do którego mocowane są protezy w taki sposób, że nie ograniczają później ruchów. 33-latek może przejść zabieg wszczepienia implantu w szpitalu w Rzeszowie. Operacji ma się podjąć specjalista, który przyjedzie prosto z Australii.

Jednak implant nie jest refundowany przez NFZ. Cały zabieg z pobytem w szpitalu będzie kosztował ponad 120 tys. zł. - To kwota dla mnie i dla całej rodziny nieosiągalna - rozkłada ręce niepełnosprawny mężczyzna.

Pomoc dla Daniela

Daniel został objęty pomocą przez Fundację Votum. Datki na jego leczenie można wpłacać na konto bankowe, na nr 32 1500 1067 1210 6008 3182 0000 z dopiskiem dla Daniela Walaszka. Uruchomiono również zbiórkę na portalu internetowym Siepomaga.pl.

FLESZ - Nocowanie przy chorym w szpitalu za darmo

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Okiem Kielara odc. 14

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

E
Edith

Jestem pani Edith Marcel z Polski, chcę podzielić się z każdym świadectwem mojego życia. Byłem żonaty z mężem Jakubem, kocham go tak bardzo, że jesteśmy małżeństwem od siedmiu lat z dwójką dzieci. Kiedy pojechał na wakacje do Ameryki, zaczął rozmawiać z kobietą o imieniu Karen, a następnie powiedział mi, że już nie jest zainteresowany naszym małżeństwem. Byłem tak zdezorientowany i szukam pomocy, nie wiem, co robić, dopóki nie spotkałem mojej przyjaciółki Amelii, powiedziała mi, żebym się nie martwiła, że ​​ma podobny problem wcześniej i przedstawiła mnie mężczyźnie o imieniu Prorok Moguba, który rzucił na nią zaklęcie były chłopak i przyniósł go do niej po 3 dniach. Amelia prosi mnie, abym skontaktował się z prorokiem Mogubą. Skontaktowałem się z nim, aby pomóc mi przywrócić męża, a on prosi mnie, abym nie martwił się, że bogowie jego przodków walczą o mnie. Po trzech dniach powiedział mi, że dołączy do mnie i mojego męża. Naprawdę po 3 dniach mój mąż zadzwonił do mnie i powiedział mi, że znów szuka ze mną rzeczy, które powinienem spotkać z nim, bo inaczej mnie przyjedzie, zaskoczył mnie, gdy go zobaczyłem. jego kolana zaczęły wołać o wybaczenie. W tej chwili jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie dzięki temu, co ten wielki prorok zrobił dla mnie i mojego męża, dlatego postanowiłem podzielić się moim komentarzem, możesz skontaktować się z jego e-mailem: ([email protected]). lub whatsapp .. go w tym numerze. ( 2348154643314). Proszę, skontaktuj się z nim w sprawie każdego problemu, a będziesz błogosławiony.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska