https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Strajk nauczycieli w Krakowie. Z powodu protestu uczniowie musieli opuścić bursę

Piotr Ogórek
Strajk nauczycieli w Krakowie, zdjęcie ilustracyjne
Strajk nauczycieli w Krakowie, zdjęcie ilustracyjne Aneta Zurek / Polska Press
Strajk nauczycieli w Krakowie ma też dość nieoczekiwane skutki. Z powodu protestu nauczycieli, uczniowie i studenci musieli opuścić Bursę nr 2 Szkolnictwa Ponadpodstawowego przy ulicy Grochowej.

Niezadowoleni z takiego rozwoju rzeczy są niektórzy podopieczni placówki. Podkreślają, że niektórzy z nich mają domy oddalone nawet o kilkaset kilometrów i z dnia na dzień nie mogą sobie załatwić awaryjnego noclegu. Dyrekcja bursy tłumaczy, że w trakcie strajku nie mogą zapewnić swoim podopiecznym pełnej opieki, a ci, którzy nie mogli wrócić do domu, mieli zapewniony nocleg w innych placówkach. Tyle że płatny dodatkowo.

Bursa (internat) nr 2 jest placówką opiekuńczo-wychowawczą przeznaczona dla młodzieży, która ukończyła szkołę podstawową, czyli dla gimnazjalistów, uczniów wszystkich typów szkół średnich oraz słuchaczy szkół dwuletnich policealnych i pomaturalnych. W bursie mieszka około 90 osób, uczniów szkół ponadpodstawowych oraz studentów. Ponieważ nauczyciele pracujący w bursie w większości przystąpili do strajku obejmującego całą Polskę, jego mieszkańcy musieli opuścić placówkę.

Osoby mieszkające w bursie, które się z nami skontaktowały twierdzą, że zostali poinformowani w poniedziałek, że muszą opuścić placówkę do godziny 16, a decyzja o zamknięciu miała zapaść dopiero w poniedziałek o 9 rano. Jak twierdzą, uczniowie nie byli powiadamiani wcześniej o takiej ewentualności. Jak dodają (nie chcą się wypowiadać pod nazwiskiem) niektórzy uczniowie i studenci zamieszkali w bursie zostali bez dachu nad głową i nie mają zapewnionej opieki, a niektórzy mają domy oddalone o kilkaset kilometrów.

Władze bursy podkreślają, że zrobiły wszystko, aby swoim podopiecznym zapewnić opiekę. Każdy uczeń i student, który nie mógł wrócić do domu lub nie mógł mieć zapewnionej opieki, dostał alternatywę zamieszkania we współpracujących z bursą placówkami. - Każdy miał zapewnione miejsce, nikt nie został wyrzucony - mówi nam Kinga Czyż, dyrektor bursy. Za noclegi trzeba jednak zapłacić. - Negocjowałam, aby ceny, które muszą zapłacić były na tyle niskie, żeby wszyscy podołali - dodaje Kinga Czyż. Cała młodzież płacąca za bursę, w te dni, kiedy nie mogą mieć zapewnionej opieki, będzie mieć pomniejszone wpłaty.

Większość szkół, do których uczęszcza młodzież mieszkająca w bursie, strajkuje. - W porozumieniu z rodzicami, część dzieci wróciła do domów. Niektórzy z pobliskich miejscowości dojeżdżają, jeśli odbywają się dla nich zajęcia. Tam, gdzie są zajęcia opiekuńcze, dzieci są z reguły pod opieką rodziców. Rodzice już w zeszłym tygodniu byli informowani o strajku. Nikt nie został pozbawiony opieki - zaznacza dyrektorka Czyż.

Dlaczego w bursie nie mogli zostać chociażby studenci, czyli osoby dorosłe? - Jako dyrektor nie jestem w stanie przez całą dobę zapewnić sprzątania kuchni, toalet oraz opieki. Studenci od środy wiedzą, jaką mamy sytuację. Był czas, żeby porozmawiać ze mną na ten temat i ewentualnie samemu sobie poukładać swoje sprawy. To trudna sytuacja dla wszystkich, my też nie jesteśmy z tego powodu zadowoleni, atmosfera jest przykra. Wolelibyśmy, żeby dzieci i studenci byli z nami - dodaje dyrektorka.

Młodzież systematycznie opuszcza pokoje, do wieczora bursa powinna być pusta. Już w piątek było wiadomo, że jeśli strajk nie zostanie zażegnany, to bursa będzie nieczynna w poniedziałek. Będzie także nieczynna we wtorek i do środy do 8 rano. Dalsze decyzje będą zapadać w komitecie strajkowym. W bursie przy Grochowej pracuje poniżej 10 nauczycieli, większość bierze udział w strajku.

POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

FLESZ: Co zrobić z dzieckiem w czasie strajku?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
To może dla strajkujących nauczycieli/dyrektorów placówek zakaz mieszkania w domu podczas strajku ? Niech sobie wynajmują hotele (Broniarz niech im wynegocjuje tańsze pakiety noclegowe).
r
rodzic
To ma być dyrektorka? Przepracowani "nauczyciele"? A czego oni uczą? Zwolnić towarzycho i zatrudnić portierów, a nie jakieś wygłupy. Młodzież ma cierpieć przez tych cwaniaków ?
Z
Zirytowana
Jak można wyrzucić dzieciaki z internatu kiedy mają korepetycje, treningi czy inne zajęcia w Krakowie, nawet jeśli szkoły strajkują?! Może nauczyciele nie zdają sobie sprawy, ale nie każdego stać, żeby dojeżdżać po 100km codziennie.
w
wkurw....y
banda cwaniaków z tym hersztem Broniarzem na czele
G
Gość
Najważniejsze własne 4 litery.. ciekawe czy Szanowna Pani Dyrektor i ci chętnie uczestniczący w strajku wiedzą, jak czujemy się my, młodzi ludzie, którym ktoś nagle mówi, że "sory, taki mamy klimat, postrajkujemy sobie a wy sobie jakoś musicie poradzić"... mieszka tam wielu, którym bardzo zależy na nauce, za chwilę będą pisać maturę, przez co nieźle się stresują, a tu jeszcze zamieszanie w bursie im robią.. pora odciąć się od egoizmu Drodzy Dojrzali i Najmądrzejsi Dorośli.. warto czasem posłuchać młodych i im pomóc.. ten strajk na pewno w żaden sposób nie doprowadzi do polepszenia ich sytuacji.. ale wiadomo, tu nie chodzi o młodych, ale o własny interes.. mam nadzieję, że zostaną wyciągnięte z tego- równie niemiłe co postępowanie bursy- konsekwencje..
G
Gość
właśnie widac jak wam zależy na dzieciach - przecież to podłość!
D
Dyrektor
Panie Ciekawy, do strajku mają prawo wszyscy pracownicy, nie tylko nauczyciele, dlatego dyrektor musiałby zająć wszystkie stanowiska pracy, a jest to niezgodne z przepisami.
c
ciekawy
Czyżby nauczyciele sprzątali też kuchnię i toalety, bo tak wynika z artykułu...?
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska