Śledczy przesłuchali w charakterze świadków sześciu policjantów, którzy brali udział w tragicznych wydarzeniach. Ich zeznania potwierdzają wersję prezentowaną przez policję od początku. Policjanci zatrzymali Andrzeja Swoszowskiego, bo podejrzewali go o jazdę w stanie nietrzeźwym. Badanie alkomatem przeprowadzili w komisariacie w Tuchowie. Po zakończeniu czynności mieli go odwieźć do samochodu pozostawionego przy drodze. Auto i Andrzeja Swoszowskiego miał zabrać do domu znajomy. Policjanci w międzyczasie otrzymali polecenie zorganizowania blokady, by zatrzymać kierowcę skody uciekającego od strony Ciężkowic. W prokuraturze powtórzyli, że zostawili Swoszowskiego przed komisariatem, prosząc, by zaczekał, aż wrócą po niego z blokady. - Dlaczego mężczyzna nie zastosował się do tych sugestii? Będziemy to ustalać - mówi prok. Owsiak.
O sprawie pisaliśmy w artykule:Policja strzelała 11 razy. Trafiła niewinnego
Jeszcze przed uroczystością pogrzebową policjanci zamierzają poprosić rodzinę zmarłego o spotkanie. Na pewno weźmie w nim udział przedstawiciel kierownictwa KMP w Tarnowie, niewykluczona jest obecność psychologa. Byłoby to trzecie spotkanie policji z rodziną. Pierwsze było w ub. tygodniu, kilka godzin po dramatycznych wydarzeniach. Potem komendant komisariatu w Tuchowie spotkał się z bratem zmarłego. - Za każdym razem przekazywaliśmy wyrazy współczucia z powodu tego, co się stało - mówi Olga Żabińska, rzecznik prasowy tarnowskiej policji.
Data pogrzebu nie jest jeszcze znana.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Nastolatek oblał się benzyną i podpalił!