Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sukces Słomniczanki. "Tempo było wręcz zabójcze. Ważne, że daliśmy radę"

Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
Radość piłkarzy Słomniczanki po meczu z Orłem Piaski Wielkie (3:0), w którym zapewnili sobie utrzymanie w IV lidze
Radość piłkarzy Słomniczanki po meczu z Orłem Piaski Wielkie (3:0), w którym zapewnili sobie utrzymanie w IV lidze Tomasz Bochenek
Przebudowa, do jakiej w Słomniczance doszło zimą, przyniosła zamierzony efekt. Zespół, który po jesiennej kampanii miał 7-punktową stratę do bezpiecznego miejsca, pod wodzą nowego trenera Leszka Janiczaka zdobył w 14 wiosennych meczach 27 punktów i w ostatniej kolejce zapewnił sobie utrzymanie w IV lidze. - Pomysł się sprawdził. Przeprowadziliśmy przemyślane transfery na konkretne pozycje - mówi szkoleniowiec, odnosząc się do zmian, jakie przeprowadził przed rundą.

System rozgrywek? "W tym momencie się sprawdził"

Zanim o nazwiskach - kwestia systemu rozgrywek. No bo dla wszystkich nowością była formuła walki po utrzymanie. Dziewięć ostatnich meczów drużyny rozegrały przecież w ramach grupy spadkowej.

- Pierwszy raz się z tym spotkałem, i pierwszy raz - mimo że już trochę lat jestem trenerem - spotkałem się z tym, żeby grać przez cztery tygodnie w każdą środę i sobotę. Tempo było wręcz zabójcze i ważne, że daliśmy radę - podkreśla Janiczak. - W końcówce odnieśliśmy dwa zwycięstwa, efektowne, bo 4:0 i 3:0. To pokazało też, że byliśmy dobrze przygotowani do tej rundy. A system rozgrywek? Pewnie w tym momencie się sprawdził, bo mecze odbywały się między drużynami, które były zagrożone, każdy o coś grał, nie było meczów o nic. Gdybyśmy rozgrywali normalną rundę rewanżową, to niektóre drużyny tzw. środka tabeli, którym by nic nie groziło, być może nie dawałby się z siebie wszystkiego. A tutaj każdy mecz trzeba było wybiegać.

IV liga. Najlepsza jedenastka sezonu 2020/2021 w grupie zach...

Transfery przyniosły gole

Skalę zmian, jakie zaszły w zespole przed rundą, odzwierciedla lista strzelców Słomniczanki. Wiosną zdobyła 34 gole, przy czym aż 27 z nich strzelili zawodnicy dokooptowani zimą: 11 - Bartosz Kozieł (dla niego był to powrót do klubu), 7 - Łukasz Skrzypek, po 3 - Patryk Matysek i Mateusz Reczulski, 2 - Szymon Reczulski, 1 - Karol Wątroba.

- Każdy w drużynie dołożył swoją cegiełkę - podkreśla jednak trener. - Kozieł strzelił 11 goli, w ostatnich czterech meczach nie strzelał, ale i tak wygrywaliśmy. Na pewno jego dwie bramki w pierwszym meczu dodały drużynie wiary, były dobrym impulsem. Praktycznie cała pomoc i napastnicy to byli nowi zawodnicy, ale był też Kasza, który dawał dużą jakość. Udało się stworzyć naprawdę dobrą drużynę. Obrony praktycznie nie ruszaliśmy, jednak to też wyszło na dobre. Z każdym meczem było lepiej.

Piłkarze Słomniczanki udanie zakończyli sezon 2020/2021

Słomniczanka. Radość drużyny ze Słomnik po utrzymaniu się w ...

Bronić miał Słowak, ale wyjechał

Tutaj swoją rolę odegrał Kamil Dykas, który pojawił się w Słomniczance w trybie awaryjnym. Bo przymierzany do gry był inny bramkarz - Słowak Radovan Hodal.

- Byliśmy już z nim "dogadani", zresztą bronił w sparingu. Kiedy jednak fala zachorowań w pandemii dochodziła do szczytu, nagle wyjechał na Słowację, chciał być z rodziną. Przepraszał nas za to, tłumaczył, że nie chciał zostać w Polsce, obawiając się, że granica zostanie zamknięta i później nie będzie mógł wyjechać - opowiada Janiczak. - My w każdym razie zostaliśmy bez bramkarza i szybko musieliśmy poszukać nowego. Tak pojawił się Kamil Dykas, który nie bronił w ogóle ponad rok, nie grał w piłkę. Bardzo fajny człowiek, ale w bramce też się dobrze spisał, miał kilka świetnych interwencji. I to był transfer w ostatniej chwili, ale trafiony.

Szkoleniowiec dodaje: - Starałem się też, żeby dużo grała młodzież, zwłaszcza chłopcy ze Słomnik. No i pokazali się Grzyb, Tyrkalski, Kaleta, Nawrocki. A uważam, że przynajmniej w połowie drużyna powinna być złożona z zawodników reprezentujących swoją miejscowość. Miejscowi kibice chętniej wtedy przychodzą na mecze. Miejmy nadzieję, że ci chłopcy będą dalej robili postępy. No i Szymon Reczulski, którego transfer z Wróblowianki przeprowadziliśmy; ja znałem go wcześniej z Hutnika. Mam nadzieję, że będzie mocnym ogniwem w nowym sezonie.

Co z piłkarzami Hutnika?

Pytanie - czy w Słomniczance pozostaną piłkarze, którzy byli na to półrocze wypożyczeni z Hutnika? Mowa o środkowym pomocniku M. Reczulskim (to starszy brat Szymona) oraz bocznych pomocnikach - Matysku i Wątrobie.

- Od 1 lipca znów są zawodnikami Hutnika, przy czym Hutnik dał im wolną rękę w poszukiwaniu klubu - wyjaśnia Janiczak, będący też dyrektorem sportowym nowohuckiego klubu. - Myślę, że w pierwszej kolejności będą szukać zespołów w III lidze, bo na pewno są w stanie grać na takim poziomie. I jeśli znajdą jakiś klub, to nikt w Słomniczance nie będzie miał do nich żalu, niech się rozwijają. Ale jeżeli nie znajdą zespołu w wyższej lidze, to do 5 lipca - tak się umówiliśmy - drzwi w Słomniczance są dla nich otwarte.

Orzeł Piaski Wielkie - Słomniczanka

Orzeł Piaski Wielkie - Słomniczanka. Stawką było utrzymanie ...

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska