Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Święta bez pojednania?

bp Tadeusz Pieronek
fot. archiwum
Zbliżająca się uroczystość Bożego Narodzenia jest od wieków okazją do świętowania, do religijnej refleksji, do przeżywania szczególnej radości w rodzinnym gronie, do spotkań z bliskimi i znajomymi. W Polsce powstała wokół tych Świąt piękna tradycja, która z falą polskiej emigracji zarobkowej przyjęła się tam, gdzie osiedlili się Polacy i do dziś jest swego rodzaju znakiem ich tożsamości narodowej i religijnej.

Mówi się, że chrześcijaństwo przejęło i przekształciło na swój sposób pogańską tkankę tych wyjątkowych dni zrównania dnia z nocą, a więc odczytywanych już od wieków rytmów wyznaczonych przez naturę. A cóż w tym dziwnego? Jeśli poganie dostrzegali w tych zjawiskach jakiś znak, to chrześcijanie nie mieli prawa nadać mu religijnego sensu? Boże Narodzenie to w polskiej tradycji święto nad świętami, uznawane przez wielu za największe, choć najważniejszym dla wierzących chrześcijan jest Wielkanoc, czyli pamiątka zwycięstwa Chrystusa nad śmiercią. O ile śmierć stawia pytanie o ostateczny sens życia, o tyle narodzenie, początek życia, pozwala człowiekowi na radość z możliwości doznania tego, co jest wpisane w ludzkie, ziemskie bytowanie, z jego radościami i smutkami, często bez refleksji dotyczącej tego po co i dlaczego żyjemy.

Religijny charakter Świąt Bożego Narodzenia nie jest do smaku żadnej ideologii i dlatego ich wyznawcy czynią wszystko, by nie tylko je inaczej nazwać, zdesakralizować, zastąpić wielomiesięcznym festynem i okazją do sprzedaży mnóstwa towarów na prezenty, ale także by nie dopuścić do wskazywania w jakikolwiek sposób tego, co wskazuje na wiarę religijną, na Chrystusa, któremu te Święta oddają hołd i którego naukę przypominają. Były próby nazwania tych Świąt Zimowymi, a Komisja Europejska rozesłała do gimnazjalistów europejskich kalendarz ze świętami hinduskimi i muzułmańskimi, nawet z Halloween, za to bez Bożego Narodzenia i Wielkanocy. Tu i ówdzie zakazano używać kartek z życzeniami świątecznymi, przedstawiającymi sceny religijne, żłóbek i Gwiazdę Betlejemską. Znamy te praktyki z PRL, ale w demokratycznych krajach Europy trudno to zrozumieć. Niektórych drażni nawet choinka. A co powiedzieć o instrukcjach, które zalecają, by w spotkaniach przedświątecznych nie łamać się opłatkiem, ani nie śpiewać kolęd, bo mogłoby to urazić niewierzących?
Największa desakralizacja Bożego Narodzenia ma miejsce w pogoni za zyskiem. Sklepy sprzedają Boże Narodzenie, pojmowane jako wyjątkową okazję zysku, już od listopada, okraszając oferty handlowe muzyką w stylu Jingle bells, nie zawierającą żadnych elementów religijnych, a nasza polska, rodzima, bogata twórczość kolędowa widocznie nie nadaje się do promowania handlu, bo rzeczywiście ma cele zupełnie od niego różne.

Nie pozwólmy sobie wydrzeć tych Świąt i ogołocić ich z istotnych religijnych treści, ze wspaniałej, ciepłej tradycji rodzinnej, z radosnych kolęd i tych wartości, które dzięki nim zachowujemy w naszej pamięci, ale starajmy się też wejść głębiej w to, co Bóg przez przyjście swojego Syna na świat chce nam przekazać.

Jeżeli Wieczerza Wigilijna i Pasterka są najbardziej charakterystycznymi cechami polskiej obyczajowości Świąt Bożego Narodzenia, to przede wszystkim dlatego, że Wigilia jest momentem pojednania, zaś Pasterka chwilą duchowej radości, płynącej z najgłębszej treści tego Święta, które najlepiej wyrażają słowa Anioła oznajmiającego pasterzom, którzy przyszli do Betlejem, by pokłonić się Chrystusowi: Gloria in excelsis Deo et in terra pax ho minibus, bonae voluntatis - Chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli.
W internecie pewna kobieta stwierdza, że nie będzie się łamać opłatkiem z byłym mężem, bo wyrządził jej tyle krzywd, że każde dobre słowo wobec niego byłoby wyrazem zakłamania. No tak! Do przebaczenia, które jest owocem duchowej dojrzałości, trzeba dorosnąć. Kto nie dorósł, lepiej niech nie kłamie. A jakże bylibyśmy szczęśliwi, gdyby ten piękny Dzień Bożego Narodzenia, zwłaszcza dziś w totalnie skłóconej Polsce, nie tylko otwierał nasze ręce na przyjmowanie podarków, ale przede wszystkim otwierał nasze serca na każdego człowieka - tego, który nam dobrze życzy i na tego, który nas nienawidzi. To dopiero byłoby prawdziwym Świętem Bożego Narodzenia.

Moda w przedwojennym Krakowie [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska