FLESZ - Rewolucja w aptekach. Farmaceuta jak lekarz?

Dyżurny dąbrowskiej policji otrzymał zgłoszenie od przerażonej kobiety, która poinformowała, że jej mąż wychodząc z domu powiedział, że odbierze sobie życie. Przez kilka godzin samotnie prowadziła poszukiwania męża jednak nigdzie nie mogła go znaleźć. Wtedy powiadomiła policję.
- Patrol dzielnicowych z komisariatu policji w Szczucinie natychmiast przyjechał na wał wiślany, gdzie znajdowała się zgłaszająca. Mundurowi w rozmowie z kobietą uzyskali informację, że zachowanie jej męża od kilku dni było podejrzane, gdyż wysprzedał on wszystkie rzeczy związane ze swoim hobby, a w rejonie gdzie się obecnie znajduje się zgłaszająca znalazła jego buta - informuje asp. Ewelina Fiszbain, rzecznik prasowy KPP w Dąbrowie Tarnowskiej.
Policjanci postanowili pieszo, drogą gruntową sprawdzić wał rzeki pomiędzy gęstymi zaroślami. W trakcie poszukiwań wielokrotnie wykonywali telefony do zaginionego, na które nie odpowiadał. Po przejściu około kilometra usłyszeli odgłosy dobiegające z brzegu rzeki.
Głosujemy na najlepsze jednostki
- Pokonując gęste zarośla policjanci dostrzegli mężczyznę rozebranego do pasa, który kierował się w stronę koryta rzeki chcąc do niej wskoczyć. Mieszkaniec Szczucina nie reagował na polecenia funkcjonariuszy. Policjanci pobiegli więc w jego kierunku i uniemożliwili mu skok do rzeki - zaznacza asp. Ewelina Fiszbain.
Policjanci doprowadzili desperata do drogi, gdzie czekała na niego załoga pogotowia ratunkowego. 44-latek został przewieziony do szpitala.