O wypadku paralotniarza na stokach góry Ciecień w Beskidzie Wyspowym ratownicy Grupy Podhalańskiej GOPR zaalarmowani zostali o godz. 12.20 w sobotę, 16 maja 2020 r.
Na pomoc wyruszyły równocześnie zespoły z bazy w Limanowej i ze stacji głównej w Rabce.
Do akcji wystartował także śmigłowiec sanitarny, ale ze względu na specyfikę terenu i gęsto rosnące drzewa nie było możliwości dotarcia do rannego dzięki opuszczaniu ratowników na linie. Latająca sanitarka wylądowała więc w najbliższym dostępnym miejscu u podstawy góry.
Ratownicy GOPR zjawili się przy oczekującym pomocy około godz. 13. Ostatni, całkiem pokaźny dystans pokonali pieszo.
GOPR-owski wóz terenowy land rover przetransportował, możliwie najbliżej rannego paralotniarza, również medyków przybyłych śmigłowcem LPR.
Zajecie się przez nich rannym było niezbędne, ponieważ pechowy paralotniarz miał otwarte złamanie uda, i to w dwóch miejscach.
Wykorzystując techniki linowe ratownicy GOPR ściągnęli rannego z wysokości około 20 m, gdzie uwięziony był na drzewie. Już na ziemi został on wstępnie opatrzony i zabezpieczony do transportu.
Ratownicy GOPR, załoga śmigłowca sanitarnego oraz koledzy poszkodowanego przenieśli rannego w specjalnych noszach typu Kong do miejsca, w które zdołał dotrzeć ich samochód terenowy - karetka górska. Nią paralotniarz został przewieziony do śmigłowca.
O godzinie 15,30 latająca karetka LPR wystartowała spod Cieciena. Kilkanaście minut później ciężko ranny paralotniarz dotarł do jednego ze szpitali w Krakowie.
