https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sześć nieoczywistych sposobów na niegrzeczne dzieci

Tadeusz Płatek
Pixabay
"W ostateczności dziadkowie, przy akompaniamencie tykającego zegara postanowią przeczytać ukochanym dziatkom bajeczki z czasów przedpotopowych. Różne takie o paleniu ludzi w piecu, duszeniu drutem itp. co spowoduje u młodszych wstrząs i rozłoży wachlarz nowych lęków" - o sześciu sposobach na niegrzeczne dzieci pisze w swoim felietonie Tadeusz Płatek.

Chloroform - wydaje mi się, że używane chemikaliów wobec dzieci jest zabronione, niemniej bardzo kuszące. Drzemka na zawołanie to w ogóle sen wszystkich, małych i dużych.

Sport - powoduje kontuzje, które leczy się w szpitalu, czyli nie w domu, czyli rodzice mają przez jakiś czas wolną chatę i spokój. Najlepsze są sporty niebezpieczne: jazda konna i narty, najmocniej pożądane przez rodziców z klasy wyższej średniej. Niestety, są również najdroższe, ale czego nie robi się dla rodziny!  

Komputer lub tablet - wystarczy dać, włączyć i mamy święty spokój. Problem pojawia się w momencie, gdy z jakichś powodów musimy te błogosławione urządzenia zabrać, a powody mogą być różne: powszechny obowiązek szkolny, pora obiadowa, czy nasze, rodziców, natręctwa porządkowe. Wtedy trzeba, niestety zastosować inne środki uspokajające - rozmowę, uwagę, ciepło, wspólne spacery, obiady… A na to nie zawsze mamy czas, bo w końcu jest jeszcze praca, kredyt, zakupy i korki. Czyli rzeczy ważniejsze niż rodzina. Dlatego warto rozważyć, w sytuacjach kryzysowych, coś prostszego. 

Paralizator - bardzo poręczne i stosunkowo niedrogie urządzenie. Należy jednak pamiętać, że można go używać wyłącznie w stosunku do dzieci już dorosłych i tylko w obronie własnej.

Kościół - modlitwa uspokaja, rzecz to ogólnie wiadoma. 

Dziadek i babcia - istnieje szansa, że dzieci wizyty u dziadków nie przeżyją w związku ze standardami bezpieczeństwa sprzed stanu wojennego. Dziecko będzie zachęcane do akrobacji na zardzewiałej rurze, co w obliczu braku trzepaków w dzisiejszym świecie, skończy się beznadziejnym takowych poszukiwaniem na prywatnych posesjach i w konsekwencji pogryzieniem pociechy przez agresywnego psa. Dziadkowie oczywiście się tym nie przejmą, bo za ich czasów kagańców nie było, padnie jedynie uwaga „no i po coś się tam pchał, gówniarzu?”. Istnieje nikłe prawdopodobieństwo, że trzepak się jednak znajdzie, dziecko się na niego wygramoli, spadnie, dozna poważnych urazów i wyląduje w szpitalu. A jak już wcześniej wspomnieliśmy, w szpitalu wszystkie dzieci są grzeczne. W ostateczności dziadkowie, przy akompaniamencie tykającego zegara postanowią przeczytać ukochanym dziatkom bajeczki z czasów przedpotopowych. Różne takie o paleniu ludzi w piecu, duszeniu drutem itp. co spowoduje u młodszych wstrząs i rozłoży wachlarz nowych lęków. Jeśli to nie pomoże, zostają jeszcze babcine żarciki i kilkukrotne powtarzanie tych samych historii.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska