https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szkoła zamknięta pod osłoną nocy

Magdalena Balicka
fot. Magdalena Balicka
Dzieci i nauczyciele ze szkoły podstawowej w Płokach nie mogli się wczoraj dostać do klas lekcyjnych. Członkowie fundacji, która ją prowadzi, wymienili zamki w drzwiach. Wywiesili kartkę: „zamknięte”.

W czwartek o godz. 8 rano przed szkołą podstawową w Płokach zebrał się tłum nauczycieli, rodziców i uczniów. Marzli przed drzwiami ponad godzinę, do czasu aż władze miasta otworzyły im remizę strażacką.

To władze Fundacji na rzecz Edukacji, która od 2014 roku prowadzi szkołę, zamknęły budynek, wymieniając nocą zamki w drzwiach. Poinformowano o tym część rodziców za pośrednictwem SMS-ów.

Ani Ewelina Sarna, ani Anna Pieniążek nie dostały żadnej informacji, podobnie jak 50 innych rodziców. - To cud, że nie zostawiliśmy dziecka jak zwykle na parkingu przed szkołą i nie pojechaliśmy do pracy. Ośmiolatek przez kilka godzin musiałby marznąć przed budynkiem - denerwuje się Anna Pieniążek.

Angelika Sporka, mama 8-letniego Jasia, też jest wściekła.- Jak można zamknąć szkołę?! Przecież dzieci mają obowiązek się uczyć! -podkreśla. Rodzice mają dość członków Fundacji na rzecz Edukacji. O przekazanie szkoły nowemu Stowarzyszeniu „Dzieciaki” walczą od kilku miesięcy. W ubiegłym tygodniu na zebraniu wiejskim postawili władzom fundacji ultimatum. Jeśli nie odda ona placówki, przepiszą swe dzieci do innych szkół, skazując tę w Płokach na likwidację. - Nie chcemy tego, ale to akt desperacji. Do fundacji nie mamy już żadnego zaufania - grzmią chórem rodzice.

Płoki. Rodzice w asyście policji włamali się do szkoły

Konflikt w szkole w Płokach narasta od kilku miesięcy. Od 19 do 21 października rodzice w ramach protestu nie posyłali swych pociech na zajęcia. Ich głównym celem było odsunięcie od szkoły Fundacji na rzecz Edukacji, a konkretnie trzech jej członków: Stefana Adamczyka, sołtysa i byłego szefa Chrzanowskiej Izby Gospodarczej, jego syn Łukasza, dyrektora szkoły, oraz prezesa Roberta Rzeźniczaka, który pracuje w prywatnym przedsiębiorstwie Adamczyków. - Tu panuje chaos. Nie wiemy, kto jest dyrektorem. Niby jest dwóch: do spraw edukacji i zarządzający, ale ten drugi, czyli Łukasz Adamczyk, raz rezygnuje, to znowu wraca na stanowisko. A ten pierwszy nie ma decydującego głosu - skarży się pani Agnieszka, matka dwójki dzieci. Podobnie jak ponad stu rodziców najwięcej zarzutów kieruje pod adresem Łukasza Adamczyka, który z końcem października zrezygnował z funkcji.

Podczas zebrania w ubiegły czwartek, w obecności wiceburmistrza Trzebini Jarosława Okoczuka i małopolskiej wicekurator oświaty Haliny Cimer, rodzice wykrzyczeli 26 zarzutów wobec Fundacji na Rzecz Edukacji. Oto najważniejsze: ciągła rotacja nauczycieli, brak bezpieczeństwa dzieci, palenie papierosów przez członków dyrekcji przy uczniach, a także ustawiczny brak kontaktu z prezesem fundacji (nigdy nie pojawił się w szkole). Postawiony pod murem Stefan Adamczyk zobowiązał się przekazać szkołę. Poprosił o czas do 3 listopada na załatwienie formalności.

A w czwartek 3 listopada nieoczekiwanie zamknął placówkę.

- Jedyne rozwiązanie jest takie, żeby fundacja przekazała szkołę Łukaszowi Zającowi, prezesowi nowego Stowarzyszenia „Dzieciaki”, które zawiązali rodzice i nauczyciele szkoły w Płokach - mówi „Krakowskiej” Rafał Wentrys, radca prawny trzebińskiego magistratu. Dodaje, że ta osoba zarządzałaby szkołą do czasu uzyskania wpisu w KRS przez stowarzyszenie.

- Musimy dojść do porozumienia, by w piątek dzieci normalnie poszły do szkoły - podkreślał Jarosław Okoczuk, wiceburmistrz Trzebini. Stefan Adamczyk nie chce się wypowiadać. Nie zjawił się w czwartek na zebraniu wiejskim o godz. 16, na którym miał oficjalnie przekazać szkołę. Poinformował, że boi się o swoje życie.

Miejscowi mają dość szkolnych rządów Adamczyka. Zbierają podpisy i planują referendum w sprawie odwołania go ze stanowiska gospodarza wsi. Wczoraj Barbara Nowak, małopolska kurator oświaty, poprosiła wiceburmistrza Trzebini, by w trybie natychmiastowym zwołać nadzwyczajną sesję rady miasta, na której powinna zapaść decyzja o przejęciu szkoły przez samorząd.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
bicyklista
sołtys zawsze brylowała na rajdzie rowerowym, jak to teraz zabraknie to pewno i rajdu nie będzie, szkoda
:]
Pokłosie agentury. Kolejne .
Robią się coraz bardziej bezczelni.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska