Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski ogłosił konkurs na dyrektora Szpitala Specjalistycznego im. S. Żeromskiego. Zbigniew Król, dotychczasowy szef nowohuckiej placówki, złożył rezygnację w połowie lipca.
O szpitalu było głośno 12 lipca, kiedy okazało się, że doszło tam do tragedii. Pielęgniarka podała chlorek potasu zamiast chlorku sodu, w wyniku czego zmarła 3-miesięczna dziewczynka. Prezydent miasta zażądał wtedy wyjaśnień od dyrekcji szpitala i szczegółów na temat okoliczności tej śmierci. Zapowiedział też, że od wyników postępowania prokuratury uzależnia ewentualne zmiany na stanowisku dyrektora placówki.
To jednak nie ta tragedia ma być główną przyczyną nagłego odejścia Zbigniewa Króla. W magistracie krążyły od kilku tygodni pogłoski, że może on zostać odwołany z powodu złej kondycji finansowej szpitala. Jak nas poinformowało biuro prasowe magistratu, Szpital im. Żeromskiego jest zadłużony na 60 mln zł. Ubiegły rok zakończył ze stratą wynoszącą ponad 1 mln zł, poprzedni z większą o prawie 300 tys. zł. Zadłużenia nie udało się ograniczyć mimo wprowadzenia programu restrukturyzacyjnego.
- Nie znam przyczyn rezygnacji dyrektora. Z informacji, którą otrzymaliśmy, wynika, że dług placówki się pogłębił - powiedział nam Jerzy Friediger, przewodniczący Komisji Zdrowia Rady Miasta Krakowa.
Być może on sam zajmie miejsce Zbigniewa Króla w dyrektorskim fotelu. Według pracowników Szpitala im. Żeromskiego w tle zmian kadrowych mogą się kryć również rozgrywki polityczne. Zbigniew Król był rekomendowany przez Platformę Obywatelską, a teraz niewykluczone, że to stanowisko może objąć zaufana osoba prezydenta Jacka Majchrowskiego. Wśród kandydatów wymieniany jest właśnie Jerzy Friediger, lekarz, radny z prezydenckiego klubu „Przyjazny Kraków”, wiceprezes Okręgowej Rady Lekarskiej. Jerzy Friediger powiedział nam, że jeszcze nie wie, czy będzie startował w konkursie.
Zbigniew Król, który kieruje nowohucką placówką od 3 września 2013 r., nie chciał komentować informacji o konkursie. Obecnie przebywa na dwutygodniowym urlopie.