18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szukajmy wielkich projektów, wzmocnią one pozycję miasta

Janusz Sepioł
Janusz Sepioł, senator Platformy Obywatelskiej, były marszałek Małopolski
Janusz Sepioł, senator Platformy Obywatelskiej, były marszałek Małopolski wojciech matusik
W naszej debacie o rywalizacji Krakowa i Wrocławia - dziś analiza Janusza Sepioła, senatora PO

Leży przede mną wydany w kilku językach folder Polskiej Organizacji Turystycznej pt.: "Polskie największe atrakcje turystyczne". Jego luksusową okładkę wypełnia zdjęcie słynnej Auli Leopoldina w gmachu Uniwersytetu Wrocławskiego. Kompozycji dopełnia seria małych obrazków: dwa z nich to dziewczyny nad brzegiem morza, wspinacz na skalnej ścianie, bursztyny, żaglówka, zamek w Krasiczynie, Katedra Wawelska i znów - rynek we Wrocławiu.

W sumie 2/3 okładki to Wrocław. Przeżywający kompleks miasta nad Odrą krakowianin, przekonany święcie, że największą atrakcją turystyczną Polski jest Kraków, czuje się zbity z tropu. Wiara w spiskowe teorie dziejów podpowiada mu, że oto jeszcze jeden dowód, jak centralne instytucje naszego państwa angażują się w promocję stolicy Dolnego Śląska. Od paru lat trwa bowiem zadziwiająca medialna kampania ciągłych porównań Krakowa z Wrocławiem, przeprowadzanych zawsze z jednoznaczną tezą. Wytworzyła ona coraz bardziej powszechne przekonanie, że nasze miasto rozwija się gorzej, że każdy z problemów rozwiązywany jest tu nieudolnie i że, tak naprawdę, polskim miastem numer dwa jest właśnie Wrocław. Tak ostra rywalizacja tych dwóch regionalnych stolic jest czymś nowym. Myślę, że warto na nią spojrzeć i przemyśleć na szerszym historycznym tle.

Na warsztacie Davisa
Dzieje Wrocławia są fascynujące. To nie przypadek, że wziął je na warsztat Norman Davis i uczynił tematem monografii zatytułowanej "Mikrokosmos". Miasto Piastów Śląskich, ważny ośrodek państwowości czeskiej a później imperium Habsburgów, miasto pruskie, niemieckie bronione przed Armią Czerwoną do maja 45 roku, katastrofalnie zniszczone, opuszczone i na nowo zasiedlone przez polskich przybyszów z Kresów, w tym głównie ze Lwowa.

Wrocław wielokrotnie i przez długie okresy wyprzedzał cywilizacyjnie Kraków. To stamtąd przybył na Wawel biskup Nanker, by rozpocząć budowę nowej katedry w czasie, gdy na Ostrowiu Tumskim już taka stała. W wieku XVII Wrocław otoczony był fortyfikacjami, o jakich Kraków mógł tylko pomarzyć. To tam wcześniej pojawiła się kolej i elektryczność. Wrocławski uniwersytet szczyci się całą grupą noblistów. W czasach Wyspiańskiego, a więc w czasach rozkwitu Krakowa, nasze miasto liczyło zaledwie 100 tysięcy mieszkańców i było ściśnięte gorsetem przygranicznej twierdzy. Wrocław był wówczas ponad czterokrotnie większy i dawno nie spełniał już funkcji twierdzy.

Co więcej, berliński rząd wszystkie powojskowe tereny przekazał gminie, co cudownie ułatwiło planowy urbanistyczny rozwój. Do dziś uderzająca jest różnica skali obu miast, szerokości ulic , regularności ich siatki. Wrocław do II wojny światowej był miastem bardziej metropolitalnym, z większym rozmachem, ośrodkiem bogatszym i wyposażonym w instytucje, których Kraków dopiero dziś się dorabia. Dość wspomnieć gmach opery czy Halę Stulecia, będącą w czasach jej realizacji wydarzeniem budowlanym o znaczeniu światowym.
Gdy spojrzeć z takiej perspektywy na fakt, że Kraków jest dziś miastem wyraźnie większym od Wrocławia (o ponad 100 tys. mieszkańców), a wytwarzany tu PKB jest wyższy i to nawet licząc na głowę mieszkańca, dopiero możemy docenić , jak wielka nastąpiła zmiana proporcji sił. Chyba nawet w epoce jagiellońskiej Kraków nie dominował tak silnie na Wrocławiem, jak współcześnie. Wrocław długo leczył wojenne rany, powoli kształtowała się jego nowa społeczność. Wciąż ustępuje Krakowowi jako ośrodek akademicki (zarówno ilościowo, jak i jakościowo) oraz ośrodek produkcji kulturalnej.

Trzeba jednak przyznać, że rzucił nam i innym polskim metropoliom rękawicę rywalizacji. Uważam, że jako Polacy powinniśmy się z tego cieszyć. Żywy, dynamiczny i liczący się w Europie Wrocław, nadający ton w szeregu dziedzin życia kulturalnego jest dowodem, że dokonała się pełna integracja Ziem Odzyskanych. To dowód , że są one nie tylko w sensie administracyjnym, ale i duchowym, integralną, owocującą częścią Polski. Wystarczy pomyśleć o Szczecinie czy Zielonej Górze, by zrozumieć, że taki sukces wcale nie jest naturalny i nieunikniony.

Na ewidentne sukcesy Wrocławia złożyły się zarówno starania samego miasta, jak i wielkie wsparcie rządu w postaci dwukrotnej kampanii na rzecz wystawy EXPO i zabiegów o lokalizację Europejskiego Instytutu Technologicznego. Te ostatnie zostały podjęte, mimo ważnych argumentów dowodzących beznadziejności tego przedsięwzięcia.

Krótszy dystans
Czy Wrocław jest pięknym miastem odzyskującym blask i rozmach? Bez wątpienia! Czy podejmuje ambitne inicjatywy kulturalne? Nie sposób zaprzeczyć. Czy służy to interesowi Polski ? Wszyscy się zgodzą, że lepiej, gdy rozwój kraju napędza więcej silników. W tych zachwytach jednak trzeba jednak znać miarę - to po pierwsze. Gdy sięgnąć po twarde dane, to widać wyraźnie, że Wrocław skrócił dystans do Krakowa, ale o jakimś "przeganianiu" na razie nie ma mowy. Po drugie zaś, nie ma zgody na to, by promowanie Wrocławia odbywało się kosztem innych miast, pomijania ich aspiracji, odcinania od pieniędzy czy wręcz czarnego pijaru. Niestety, można w tej sprawie mieć poważne podejrzenia.

Jest paradoksem, że Kraków wygrywa rankingi, gdy oceny pochodzą z zagranicy. Przegrywa, gdy decyzje podejmowane są w kraju. Tak stało się z Euro 2012. Komisja UEFA oceniła najwyżej przygotowania Krakowa, ale polskie władze podjęły inną decyzję. Powtórka nastąpiła przy lokalizacji biura Parlamentu Europejskiego. Komisja ekspertów brukselskich wskazała na Kraków, polscy europarlamentarzyści - na Wrocław. W rankingu 10 najlepszych do inwestowania miast Europy Wschodniej (opublikowanym niedawno przez brytyjski specjalistyczny miesięcznik IDM), Kraków zajmuje miejsce 6., podczas gdy Wrocław - 10. Kłóci się to z powszechną w Polsce opinią, szczególnie wyróżniającą to miasto za relacje z biznesem. Warto na marginesie podkreślić, że Kraków jest najwyżej notowanym na tej liście miastem niestołecznym. Wyprzedzają go: Bukareszt, Warszawa, Budapeszt, Praga i Bratysława( która już dziś stanowi właściwie jedną aglomerację z Wiedniem).

Jesteśmy spychani
Jesteśmy dumni, bo gdy Wrocław rozbudowuje swój port lotniczy do przepustowości 3 mln pasażerów rocznie, my zabieramy się do budowy terminalu na 9 mln. Daleki jednak jestem od triumfalizmu, który pozwalałby nam spać spokojnie. I nawet nie chodzi o to, że na w ciągu najbliższych lat strumień europejskich pieniędzy dla Wrocławia będzie szerszy. Problem jest poważniejszy. Nasze miasto zaczyna być spychane w hierarchii polskich miast. Kilka razy pod rząd nie dostajemy tego, co się należy miastu nr dwa w Polsce.
Toteż pilnym zadaniem jest znalezienie idei, inicjatywy, symbolicznego projektu, który podkreśli tę pozycję Krakowa. To zupełnie kluczowa sprawa i dla wizerunku i dla marketingu miasta. Bycie miastem nr 2, a miastem nr 5 czy 6 to fundamentalna różnica, przeliczalna na inwestycje firm i nowe miejsca pracy, jeśli nie dla nas , to dla naszych dzieci. Naprawdę jest się o co bić. Mówiąc obrazowo, chodzi o to , aby każdy inwestor, analizujący ekspansję poza stolicę, w sposób naturalny wybierał Kraków jako pierwszy kierunek.

Projekt "metro"
Jestem przekonany, że takim projektem cywilizacyjnym, stawiającym Kraków ponad pozostałymi ośrodkami, jest metro. Miasto posiadające metro wchodzi automatycznie do szczególnej, ekskluzywnej grupy. Jedyna polska aglomeracja dorównująca wielkością Krakowowi (Trójmiasto) rozwinęła się na osi miejskiej kolei. Właściwie można rzec, że już ma metro. Czas na Kraków. Oczywiście projektem o podobnym ciężarze gatunkowym jest odżywająca właśnie idea zimowych igrzysk olimpijskich. Warto w tym kontekście przywołać przykład Turynu. Pierwsza linia metra powstała tam przed olimpiadą w 2006. Teraz trwa budowa linii drugiej. To oznacza, że te projekty się nie wykluczają, wręcz przeciwnie, doskonale się uzupełniają.

Nie uważam, byśmy mieli zacierać ręce z uciechy, gdy Wrocław ma kłopoty z budową stadionu albo nękają go jakieś kolejne, wielkie awarie sieci. Szukajmy swoich projektów dla przyszłości. Projektów, które okażą się lepsze, uczynią Kraków miastem bardziej atrakcyjnym, miastem "z innej półki". Poza kategorią wielkich, wieloletnich przedsięwzięć, będących cywilizacyjnymi projektami dla Polski, kluczową dla wizerunku miasta jest sfera kultury.

Bardzo pragnąłbym, aby nasze miasto zmierzyło się z Wrocławiem w dziedzinie , w której zachowuje on pozycję monopolisty. Chodzi o Muzeum Architektury - jedyną taką placówkę w kraju. Dlaczego Kraków - znacznie silniejszy ośrodek architektoniczny - nie mógłby dysponować np. Centrum Architektury. Rozumiem pod tą nazwą instytucję promocyjną, edukacyjną i badawczą , która przejęłaby całą sieć międzynarodowych powiązań z podobnymi placówkami na całym świecie, w której dziś dominuje stolica Dolnego Śląska. Aż się prosi, by po ukończeniu gmachu muzeum sztuki współczesnej, Bunkier Sztuki przy Plantach stał się siedzibą takiej instytucji, jako "Bunkier Architektury".

Metro , może także igrzyska olimpijskie "Kraków - Tatry 2022" czy Centrum Architektury to przykłady projektów, którymi powinniśmy walczyć o pozycję Krakowa w krajowej, ale przede wszystkim międzynarodowej konkurencji. A wtedy kompleks Wrocławia stanie się historią. Zresztą już dzisiaj staje się tematem literackich żartów. Marcin Świetlicki z ironią komentuje wrocławską biegunkę inicjatyw kulturalnych:

Wszyscy, których poznaję
mówią o projektach,
które w tej chwili pragną
realizować
w ramach większego
projektu,
który prawdopodobnie
dofinansuje
prezydent Wrocławia

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska