Seriale amerykańskie mają rytm, który wciąga - taki rytm, powiedzmy, jazzowy albo rockandrollowy. W wersji polskiej rytm jest przeszczepiony z festiwalu Warszawska Jesień - albo nic się nie dzieje, albo dzieje się za dużo naraz.
Efekt jest jednakowy, to znaczy go nie ma i wszyscy śpią. W serialach amerykańskich, skoro już przy tym jesteśmy, jest świetna muzyka, w polskich cięcie kosztów zaczyna się najczęściej właśnie od niej i w roli głównej mamy syntezator, który udaje orkiestrę.
Jedynym wyjątkiem jest mistrz Krzesimir Dębski. Dlatego w świecie filmowym uważa się, że by zostać w Polsce kompozytorem muzyki filmowej, wystarczy mieć do niego numer telefonu.
Polskie seriale sensacyjne są pozbawione poczucia humoru, co powszechnie uważa się za tzw. koloryt lokalny. Oglądając amerykański serial myślimy o tym, co siedzi w głowie głównego bohatera. Oglądając serial polski zastanawiamy się, kto jest głównym bohaterem i czemu wszyscy robią dziwne miny.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+