Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajster szefem ZIKiT-u. Ultimatum dla prezydenta Krakowa [WIDEO]

Maria Mazurek, Dawid Serafin
Ultimatum jest proste: albo prezydent Krakowa do dzisiaj, do godziny 12, odwoła z funkcji dyrektora Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transporty Jana Tajstera, albo musi liczyć się z tym, że mieszkańcy odwołają jego - w referendum. Tak postawił wczoraj sprawę Jarosław Gowin, szef Zjednoczonej Prawicy oraz przedstawiciele innych ruchów politycznych: Prawa i Sprawiedliwości, Ruchu Kukiza, partii KORWiN. Wszyscy zebrali się pod krakowskim magistratem, by przedstawić swoje żądanie wobec prezydenta. Są oburzeni jego decyzją sprzed kilku dni o nominacji oskarżanego przez prokuraturę m.in. o mobbing i łapówkarstwo Jana Tajstera na szefa ZIKiT.

WIDEO: Konferencja prawicowych polityków w Krakowie

autor: Anna Kaczmarz/ Gazeta Krakowska, Dziennik Polski

Jan Tajster - jak poinformował dziennikarzy - miał wczoraj odbywać spokojne, górskie wędrówki na Turbaczu. W Krakowie zatrzymał go jednak zwołany przez prawicowe partie briefing.

- Spotykamy się tu ponad partyjnymi podziałami, by zaprotestować przeciw niehonorowej decyzji prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego - przemawiał Jarosław Gowin, lider Zjednoczonej Prawicy. - To niewyobrażalne, by na tak ważnym stanowisku, dyrektora Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu, rządził człowiek z zarzutami prokuratorskimi. Jan Tajster musi zostać natychmiast odwołany - dodał.

Razem z Gowinem pod magistratem protestowali członkowie Ruchu Kukiza, Prawa i Sprawiedliwości oraz partii KORWiN.
Dali prezydentowi 24 godziny na to, by wycofał się ze swojej decyzji o zatrudnieniu Jana Tajstera. Ten stanowisko objął w minionym tygodniu. Powołał go na nie prezydent, po wygranym przez Tajstera konkursie. Mimo tego, że dyrektor oskarżany jest m.in. o mobbing, łapówkarstwo, przekroczenie uprawnień.

Jeśli prezydent go nie zwolni, działacze prawicy mają zamiar doprowadzić do referendum w Krakowie, w którym mieszkańcy zdecydują, czy chcą, by dalej ich miastem rządził Jacek Majchrowski.

Prawicowcy apelowali również do Platformy Obywatelskiej, by wycofała się z koalicji z prezydentem, jeśli ten będzie uparcie trwał przy swojej decyzji.

Ale politycy PO również zjawili się wczoraj w magistracie. Rozmawiali z prezydentem. - Prezydetn tłumaczył nam, że zatrudnienie dyrektora było zgodne z prawem. My jednak nie akceptujemy tego wyboru i apelujemy, by prezydent znalazł słuszne rozwiązanie tej sprawy - mówi Dominik Jaśkowiec, radny PO, obecny na spotkaniu.

Show Jana T.

Sam Tajster spotkaniu Gowina z dziennikarzami przysłuchiwał się z boku. Dopiero kiedy kilkuminutowy briefing dobiegł końca, a większość z jego organizatorów, na czele z Gowinem, zdążyło się rozejść, zaczął swój długi na kilkadziesiąt minut wywód dla mediów. Wcześniej jednak poprosił o chwilę na papierosa - Państwo wiecie, że jestem namiętnym palaczem! Proszę wyłączyć kamery - polecił.

W swoim wykładzie Tajster powtarzał w kółko, że żyjemy w państwie prawa, a w nim o winie lub niewinności decyduje sąd. Podkreślał, że same zarzuty prokuratorskie nie są dostatecznym powodem, by miał nie zarządzać miejską jednostką.
- Pan Gowin, na stanowisku ministra sprawiedliwości i posła, miał dużo czasu, by te przepisy spróbować zmienić, jeśli uważa je za za złe - stwierdził Tajster.

Powtórzył też kilka razy, że dziennikarze opierają swoje sądy jedynie na słowach rzecznika prokuratury. Zasugerował, że w aktach znajdują się jednak inne rzeczy.

Dziennikarze przypomnieli jednak, że warunkiem objęcia stanowiska było posiadanie "nieposzlakowanej opinii" . Tajster stwierdził, że wcale nie ma poszlakowanej opinii. I że "jest tylko zwykłym urzędnikiem".

Krakowski Al Capone

Dyrektor ZIKiT wdał się w polemikę z Konradem Berkowiczem, krakowskim liderem partii KORWiN. Ten próbował wręczyć Tajsterowi kopertę (jako symbol tego, jak załatwia się w Krakowie sprawy) i cygaro (z miłości do cygar słynie Jacek Majchrowski).

- Cygara palił też Al Capone, gangster przypominający pana pod wieloma względami. Przypomnę, że on długo też nie miał wyroków, ale nie miał też nieposzlakowanej opinii - mówił Berkowicz.
- O, a czemu panu się tak rączki trzęsą jak pan do mnie mówi? - kpił z niego Tajster.
- Bo się pana boję, jak wiele mieszkańców Krakowa - odparł Berkowicz.
- Oj, oj, a pana kolega, o, proszę tu podejść, jakoś się nie boi - ripostował Tajster.
- Patrząc, jak pan traktuje ludzi, można się domyślić, co oznacza być pana pracownikiem - mówił Berkowicz.
Tymczasem Tajster ostro wziął się do pracy. W sobotę przez ponad 6 godzin wizytował najważniejsze prowadzone inwestycje w mieście. M.in. remont ul. Dunajewskiego, czy budowę linii tramwajowej Lipska-Wielicka. Zadawał mnóstwo pytań pracownikom, instruował, sprawdzał każdy kąt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska