W ubiegłym tygodniu w internecie ruszyła zbiórka podpisów pod petycją do premiera Morawieckiego, aby droga znalazła się na liście 100 obwodnic, które rząd obiecuje wybudować w najbliższych latach.
Hałas i spaliny
W ciągu kilku dni pod jej elektroniczną wersją podpisało się kilkaset osób. Autor podkreśla, że od 2012 roku, czyli od otwarcia autostrady A4, mieszkańcy dużych osiedli na wschodzie Tarnowa przeżywają prawdziwy dramat.
- "Mieszkańcy narażeni są na natężony ruch pojazdów, w tym tych najcięższych i wożących ładunki niebezpieczne, na hałas, oddychanie powietrzem zanieczyszczonym spalinami, na zagrożenie wypadkami" - czytamy w petycji. W dokumencie znajdują się także dane natężenia ruchu z al. Jana Pawła II. Wynika z nich, że dziennie przejeżdża nią w każdym kierunku 15 tysięcy pojazdów, w tym blisko 20 procent stanowią auta ciężarowe.
Petycję podpisywano nie tylko w sieci. Z jej papierową wersją, mieszkańców odwiedzali przedstawiciele rad osiedli Westerplatte, Zielonego i Jasna. - W ciągu dwóch dni udało mi się zebrać 200 podpisów. Budowa tej obwodnicy powinna być priorytetem - podkreśla Jan Niedojadło, przewodniczący rady osiedla Jasna.
Ludzie odgrażali się, że jeśli sprawa budowy obwodnicy nie posunie się do przodu, to zdecydują się na blokowanie al. Jana Pawła II.
Przetarg za rok?
Od soboty wygląda na to, że apel tarnowian został wysłuchany. Tego dnia Ministerstwo Infrastruktury ogłosiło, że obwodnica Tarnowa będzie budowana z pieniędzy budżetu centralnego.
W ramach rządowego programu powstanie 100 obwodnic o łącznej długości ok. 820 km. Inwestycje będą realizowane przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. Budowa wschodniego obejścia Tarnowa jest jedną z siedmiu tego typu inwestycji, które mają być realizowane w ciągu najbliższych 10 lat w Małopolsce (na liście jest także Trzebinia, Limanowa, Maków Podhalański, Nowy Targ, Piwniczna i Wadowice). Według założeń resortu przetarg na budowę nowej drogi w Tarnowie może zostać ogłoszony w drugim kwartale 2021 roku.
Ministerstwo podkreśla, że inwestycja jest przygotowywana we współpracy z tarnowskim samorządem. Do tej pory z miejskiej kasy poszło na ten cel ponad 600 tysięcy złotych.
Wiele wskazuje jednak na to, że z budżetu miasta na ten cel nie zostanie wydana już ani złotówka więcej. Na grudniowej sesji budżetowej radni zdecydowali bowiem, że miasto wycofuje się ze współpartycypacji w kosztach tej inwestycji.
Jednym radość, innym obawy
W najbliższą środę na wniosek prezydenta Romana Ciepieli miała odbyć się nadzwyczajna sesja rady miasta. W programie wpisano podjęcie rezolucji do premiera o wpisanie budowy wschodniej obwodnicy do planów centralnych. - Skoro obwodnica została właśnie wpisana, to cel został osiągnięty. W takiej sytuacji wycofam swój wniosek - przyznaje z satysfakcją prezydent Tarnowa.
Wokół tematu budowy wschodniej obwodnicy Tarnowa atmosfera gorąca jest jednak także z innego powodu. Przeciwko wytyczonemu przebiegowi nowej trasy wzdłuż granicy miasta i przez teren sąsiedniej miejscowości protestują bowiem mieszkańcy osiedla Rzędzin i Woli Rzędzińskiej, których domy mają zostać wyburzone. Grupka protestujących podczas gruniowej sesji rady miejskiej domagała się przesunięcia przebiegu trasy.
