https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Basen w Mościciach z poślizgiem. Miasto nalicza kary wykonawcy

Paweł Chwał
Paweł Chwał, Gazeta Krakowska
Mieszkańcy Tarnowa po dwóch latach przestoju, od kwietnia mieli wreszcie pluskać się w basenie Domu Sportu w Mościcach. Termin zakończenia remontu obiektu upłynął, a tymczasem pustą nieckę wciąż okupują robotnicy.

Wykonawcy, czyli firmie Fewaterm z Chojnika, miasto nalicza karne odsetki - 7 tys. zł za każdy dzień zwłoki. To najwyraźniej nie dopinguje jej do działania. W świąteczny piątek i sobotę brygady skróciły sobie czas pracy po pięć godzin na każdej z dniówek.
- Ludzie mają prawo do przeżywania świąt - ucina Waldemar Czuba, prezes firmy Fewaterm. Zwrócił się już oficjalnym pismem o umorzenie kar.

W ubiegłym roku firma też notowała tygodnie, kiedy w obiekcie prace stały w miejscu. Czuba tłumaczy to "chwilowymi problemami z płynnością finansową", które podobno są już za nimi. Nowy termin oddania obiektu do użytku to maj... tego roku.

- Szczerze mówiąc, mamy już serdecznie dość tego ciągłego huku dochodzącego zza ścian. Skoro był ustalony termin do końca marca i wykonawca godził się na niego podpisując umowę, to teraz musi liczyć się z konsekwencjami - mówi Edward Rusnarczyk, dyrektor Tarnowskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, którego gabinet mieści się w remontowanym budynku.

- W trakcie prac okazało się, że do wykonania jest sporo dodatkowych robót, które pierwotnie nie były ujęte w projekcie. Pracujemy w budynku, który liczy sobie blisko 50 lat i dopiero kiedy zdjęliśmy dach, okazało się, że niektóre rzeczy trzeba zrobić od nowa. Nie wykazywał ich nawet inwestor, czyli miasto - broni się Waldemar Czuba, prezes firmy Fewaterm.

Zwrócił się do miasta i TOSiR-u o umorzenie kar, ale jego pisma spotkały się na razie z odmową.
- Wykonawca miał 23 miesiące na uporanie się z remontem. To sporo czasu. W ubiegłym roku były jednak takie tygodnie, kiedy nie działo się tutaj nic. Robota praktycznie stała w miejscu - twierdzi Edward Rusnarczyk.

W Fewatermie tłumaczą to chwilowymi problemami z płynnością finansową, które były wynikiem tego, że firma nie dostała w terminie zapłaty za jedną z realizowanych inwestycji. Obecnie - jak twierdzi Waldemar Czuba - problemy są już za nimi.

Deklaruje jednocześnie zakończenie robót na basenie i w przyległych pomieszczeniach do końca kwietnia. Kolejnych kilka tygodni może zająć uzyskanie pozwolenia na użytkowanie obiektu.

- W tym momencie układane są ostatnie płytki oraz montowany jest sufit podwieszany. Wszystko trzeba będzie jeszcze pomalować oraz założyć lampy, wentylatory i podłączyć klimatyzatory - wylicza Grzegorz Kolibabski, kierownik robót.
Remont pochłonie w sumie 7,6 mln złotych. O starym basenie, który funkcjonował w tym miejscu, bez większych remontów przez 50 lat, przypominać będzie jedynie mozaika w holu głównym.

Główna niecka basenu o wymiarach 25 na 12,5 metra została znacznie spłycona. W najgłębszym miejscu zamiast 3,5 metra będą 2 metry wody. Obok powstanie minipark wodny z atrakcjami dla najmłodszych. Poza tym remont przeszła także sąsiadująca z basenem sala sportowa oraz inne pomieszczenia, w których znajdą się m.in. siłownia i kręgielnia.
Mieszkańcom Mościc pozostaje cierpliwie czekać na finał remontu. Do dyspozycji jest jeszcze park wodny przy ul. Piłsudskiego po drugiej stronie miasta, który jednak obecnie przeżywa oblężenie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 13

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Adam
Pomagam odzyskać należności od Fewaterm 14 670 41 26, mail [email protected].
c
ci_pa
He he, to chyba pisał ktoś komu prezio przystawił w/w pług do głowy:)
p
prezes oderwany od pługa
Kiedy urzędnicy rozwiążą umowę z tym partaczem? Można wprowadzić wykonawcę zastępczego i rozwiązać łatwo sprawę a Panu prezesowi wysłać laurkę w postaci faktury za te roboty. Jak się chce chłop rozwijać jak piszesz to niech nie dochodzi do czegoś w życiu kosztem społeczeństwa, może np. robić z ochroniarza w biedronce, a nie brać się za coś, co go przerasta i jeszcze oszukiwać ludzi. Prokurator Borek, który obecnie w brzeskim sądzie robi doktorat z tarnowskich wałków już sobie ostrzy pazurki na prezesa, tak, więc kto pierwszy z urzędników nie podniesie kamienia i nie rzuci ten jest też na celowniku, a w krakowskim więzieniu jak wiadomo jest chłodno, głodno i do domu daleko.
O
Oświetlenie
Dlaczego dobrze nasłonecznioną ścianę zamurowano i zrobiono szklane okrągłe okna ?
c
ciupa
Moze i prosty chłop ale chcacy cos osiagnac i aby do czegos dojsc w zyciu trzeba sie rozwijac. Jak widac nie zawsze jest kolorowo. Czy Wam wszystkim wszystko zawsze sie układa według zamierzonych planow .Gosc miał problemy finansowe czy to jest ktos w stanie z Was przewidziec , widzi mi sie ze geniuszami nie jestesmy. Pan prezes mimo tych kłopotow usiłuje dalej sprostac zadaniu i nie poddac sie , a tak nie wszyscy by potrafili. Takze czapki z głów dla pana Waldemara brawo.A na basen mozna jeszcze poczekac kilka miesiecy . Trzeba byc człowiekiem i zrozumiec blizniego ktory ma problemy.Dziekuje
h
hunter
W Polsce wystarcza skóra, fura i komóra by wygrać przetarg na roboty budowlane. Później zaczyna się kombinowanie, niewypłacanie pracowników i dostawców, co zresztą stosuje ww. prezes, biznesmen granatem oderwany od pługa. Ufam, że urzędnicy naliczą te kary, w przeciwnym wypadku zapukają do nich smutni panowie w garniturach i powiozą jak Ryśka, Zdziśka i Wieśka na dołek..
w
wara
Piszecie takie ogólniki a może powiedzcie kto robił projekt, kto uzgadniał , jakie referencje.I jeszcze uwaga :nie umniejszajmy roli wybitnych mościczan w tej i innych ublach
K
KrakMen
dyscyplinowało firmę do wykonania robót w terminie. w ten sposób to będą robić do 2020r... Inwestycja za 2 miliony a kary jak za kurnik.. Urzędasy jak zwykle dali doopy...
V
VB
Widać po projekcie wypłycenia niecki, że matołów nie sieją, sami się rodzą.
c
czyt
Kolejna skrzaniona inwestycja w tym miescie za miliony.2 metry to jakis zart? Kiedy to referendum?
M
Marcinek
Nie wiem co za kretyn, wymyślił, aby wypłycić basen z 3,5 m do 2 m. Przecież w tym stanie rzeczy, na pewno nie będzie wieży do skoków. Paranoja jakaś, co za czasy, do wyboru będzie tylko pływanie i wyjazdy na pielgrzymki... by lemingom żyło się lepiej przy paczce chipsów.
G
Gość
Tak najważniejszy jest krótki termin nie jakość robót , nie jakość, szczegółowa inwentaryzacja obiektu a na jej podstawie dobry projekt!!!! To typowe dla Polski i Tarnowa dlatego też mamy takie buble jak np. ul. Krakowska, plac Sienkiewicza (przerabiany), kruszące się alejki w parku w Mościcach czy też inne...... A od kiedy panowie od sportu i rekreacji są specami od budowania czy też panowie z targowisk. Który geniusz magistracki to tak wymyślił????
g
grzesiora
Po raz kolejny kryterium niskiej ceny podczas przetargu okazuje się dostarczać samych kłopotów i lawiny niedoróbek. Czy nie można wybrać solidnej firmy, oferującej troszkę wyższą cenę w zamian za bezproblemowe wykonanie inwestycji. Przecież jak robię jakiś remont w domu, to w życiu nie wezmę firmy, która proponuje najniższą cenę, bo wiem, ze będzie jedna wielka lipa. Przeżyłem dwa lata jeżdżąc na Piłsudskiego (wcale nie było tak źle), przeżyję jeszcze dwa miesiące, byle nie doszło do sytuacji, kiedy za pół roku basen znów zostanie zamknięty, bo sufit spadnie do wody.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska