FLESZ - Żłobki tylko dla dzieci zaszczepionych. Od stycznia nowe regulacje
Po tym, jak kilka dni temu miasto rozpoczęło poszukiwania rodziny zastępczej dla czwórki braci w wieku od 1 do 6 lat pozostawionych w tarnowskim Pogotowiu Opiekuńczym, w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej nie milkną telefony. Dzwonią osoby z całego kraju, które chcą stworzyć dla chłopców dom. Pracownicy ośrodka otrzymują także maile.
- Cieszymy się, że akcja przyniosła takie rezultaty. Do tej pory zgłosiło się już kilkadziesiąt osób z całej Polski zainteresowanych losem czwórki rodzeństwa. W pierwszej kolejności bierzemy pod uwagę kandydatów, którzy mieszkają najbliżej – podkreśla Sylwia Walaszek-Banuch, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Tarnowie. - Zależy nam również na tym, żeby dzieci nie rozdzielać i żeby mogły wychowywać się razem – dodaje.
Wśród zgłoszonych osób chęć utworzenia rodziny zastępczej wyraziły także dwie rodziny z Tarnowa. Obecnie trwają z nimi rozmowy. - Jeśli tylko się zdecydują w przyszłym tygodniu mógłby rozpocząć się proces kwalifikacyjny – mówi Sylwia Walaszek-Banuch.
Pracownicy MOPS podkreślają, że równocześnie przeglądają dokładnie pozostałe zgłoszenia. Te pochodzą m.in z Niepołomic, Mielca, Kielc, Wrocławia czy Szczecina.
- Wierzymy, że uda się stworzyć chłopcom wspólny dom, a dzięki zgłoszeniom osób z całej Polski będzie większe zainteresowanie rodzicielstwem zastępczym na terenie całego kraju - podkreśla Sylwia Walaszek-Banuch.
Najmłodszy z chłopców ma niewiele ponad rok, a najstarszy sześć lat. Cała czwórka przebywa obecnie w Pogotowiu Opiekuńczym w Tarnowie. 25-letnia matka, która ich tam zostawiła ma z nimi kontakt. - Czują się dobrze, mają zapewnioną opiekę i miłość na tyle, ile jest to możliwe – podkreśla Dorota Krakowska, zastępca prezydenta Tarnowa ds. polityki społecznej. - Zależy nam na tym, żeby jak najszybciej znaleźć dla nich rodzinę zastępczą – dodaje.
