Magdalena Rysak przyznaje, że życie zawdzięcza Matce Boskiej. To dzięki głębokiej wierze wyrwała się z objęć śmierci jeszcze będąc dzieckiem. 20-latka każdego dnia modlitwą gorliwie dziękuje za darowane jej zdrowie.
- Od wczesnych lat dzieciństwa zmagałam się z ciężką chorobą - wyznaje dziewczyna. - Miałan naczyniaka, już przed pierwszym rokiem życia przeszłam operację. Ale to nie wystarczyło. Parę lat później musiałam przejść kolejny zabieg - wspomina.
W jego trakcie 6-latkę trzeba było poddać narkozie. Horror zaczął się w momencie, gdy anestezjolog próbował wybudzić dziecko.
Mała Madzia wpadła w śpiączkę. - Rodzice do dzisiaj nie chcą mi zdradzić, jak długo w niej byłam. Wiem z relacji, że mama nie potrafiła przy mnie zbyt długo siedzieć, ciągle płakała - wyznaje 20-latka.
Sama jednak do dziś pamięta co działo się z nią, gdy zapadła w głęboki sen. - Czułam, że jestem w jakimś srebrnym pomieszczeniu, przypominającym salę szpitalną. Wokół nikogo nie było, za to zza drzwi biło jasne światło - mówi Magdalena. - Gdy spojrzałem na nie, czułam ciepło, dobroć, niewyobrażalne uczucia, których później już nigdy nie doznałam - dodaje zamyślając się.
Gorące modlitwy rodziców o to, by ich córeczka wreszcie do nich wróciła, poskutkowały. Magda otworzyła oczy. - Mamo, tato, widziałam Maryję - to były jej pierwsze słowa po tym, gdy odzyskała świadomość.
20-latka wspomina, że gdy jeszcze była w łonie matki, rodzice zawierzyli jej życie Najświętszej Panience. Pojechali w tym celu do sanktuarium na Jasną Górę. Jest przekonana, że na każdym kroku ona jej towarzyszy. - To daje mi poczucie bezpieczeństwa i siły na każdy kolejny dzień życia - tłumaczy studentka.
Na co dzień Magdalena jest zwykłą dziewczyną. Pochodzi z Łazów, studiuje fizjoterapię na Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Tarnowie. Wybrała ten kierunek, by pomagać ludziom w dochodzeniu do sprawności i zdrowia. Działa też w organizacjach charytatywnych, takich jak Duszpasterstwo Akademickie "Tratwa".
Lekarze przyznają, że w sposób naukowy nie da się wytłumaczyć tego, co przeżyła Magdalena. Nikt nie podjął się dotąd badań naukowych w tym kierunku. - Wpływ na takie wizje może mieć stres, który towarzyszy pacjentowi przed zabiegiem - mówi lekarz Paweł Grudzień, anestezjolog. - Obrazy, jakie mu się przedstawiają, są związane zwykle ze światopoglądem.
Ks. Piotr Smoła, kapelan Szpitala św. Łukasza w Tarnowie przekonuje tymczasem, że będąc w takim stanie, w jakim znalazła się
Magdalena, można doświadczyć bliskości Boga. - Jako kapelan pracuję od siedmiu lat i spotkałem się z dwoma podobnymi przypadkami - wyjaśnia duchowny. - Starsza kobieta i mężczyzna w średnim wieku byli w śpiączce na intensywnej terapii. Modliłem się przy ich łóżkach. Choć wcześniej mnie nie znali, po wybudzeniu opowiadali, że widzieli jak się za nich modlę.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtube'ie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!