Tarnów skorzysta z pokładów wód geotermalnych?
Dotąd najczęściej podawaną w Tarnowie lokalizacją pokładów wód geotermalnych były okolice Góry św. Marcina.
- Wody geotermalne zostały tam stwierdzone, ale są duże wątpliwości co jej jakości i składu chemicznego. Istnieją obawy o to, że oczyszczenie ich w takim stopniu, aby można było je wykorzystać może być bardzo kosztowne i przewyższać ewentualne zyski. Nie ma odważnych, aby zaryzykować, bo już sam odwiert jest bardzo drogi – zauważa Andrzej Sasak, tarnowski geolog.
Teraz okazuje się, że zasoby wód geotermalnych mają zalegać również w dzielnicy Krzyż na północy Tarnowa. Wskazywać mają na to wstępne badania geologiczne, a także analizy na zlecenie Tarnowskiego Klastera Przemysłowego. To właśnie na działkach należących do Klastera, w rejonie ulicy Traktorowej pokłady mają być największe.
- To, jak są one wydajne i czy ich wydobycie będzie opłacalne okaże się dopiero wówczas, kiedy wykonany zostanie odwiert. Powinien on mieć około 3,5 kilometra – mówi Robert Wardzała, prezes TKP.
Zamiana działek w Tarnowie sposobem na sfinansowanie odwiertu
Spółka pierwotnie chciała sama zdobyć dofinansowanie na wykonanie odwiertu z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, ale mogłaby liczyć na zwrot tylko połowy kosztów. Tymczasem dziura w ziemi przy ul. Traktorowej może kosztować nawet ok. 20 milionów złotych. 100-procentowe dofinansowanie na realizację przedsięwzięć w zakresie poszukiwania i rozpoznawania złóż wód termalnych przysługuje z kolei samorządom. Dlatego TKP wymieni się z miastem działkami.
- Jesteśmy już po rozmowach z MPEC. Gorąca woda z odwiertu mogłaby być wykorzystywana między innymi do ogrzewania mieszkań. Dzięki pozyskaniu alternatywnego źródła energii, przedsiębiorstwo zyskałoby tak zwane zielone certyfikaty i nie płaciłoby ustawowych opłat za emisję CO2 do atmosfery. W linii prostej do MPEC jest z Traktorowej ok. 700-800 metrów, stąd koszty budowy instalacji nie byłyby duże – uważa Robert Wardzała. Woda mogłaby być wykorzystywana również do produkcji energii elektrycznej, można by ją tłoczyć do basenów geotermalnych.
Geotermia to przyszłość
Energia geotermalna to szansa na znaczną redukcją zanieczyszenia środowiska.
- Geotermia obrosła legendami. Z tych legend trzeba jak najszybciej wyjść, bo to ogromny potencjał, który w naszym kraju jest wciąż za mało wykorzystywany. Przynajmniej kilkadziesiąt polskich miast mogłoby być w całości lub w dużej części ogrzewanych przez źródła geotermalne – mówi w rozmowie z "Gazetą Krakowską" Marcin Mazurowski, b. zastępca Dyrektora Departamentu Geologii i Koncesji Geologicznych w Ministerstwie Środowiska.
Jak podkreśla ekspert, o tym czy inwestycja będzie opłacalna decyduje przede wszystkim wielkość pokładów gorącej wody, jej temperatura (w ujęciach na Podhalu wynosi ona od 70 do 90 stopni) oraz możliwie jak najmniejszy stopień zmineralizowania, żeby nie ponosić dużych kosztów jej oczyszczania. Im głębszy odwiert, tym koszty wyższe.
Na korzystanie z geotermalnych źródeł liczyła także Krynica. Planowany Aż 7-kilometrowy odwiert w ich poszukiwaniu na Czarnym Potoku najprawdopodobniej jednak nie dojdzie do skutku. Powodem są wysokie koszty obarczonego wysokim ryzykiem przedsięwzięcia szacowane na aż 140 mln zł.
Na dostęp do wód geotermalnych liczy też Kraków, a badania potwierdzają ich zasoby w Przylasku Rusieckim.
FLESZ - Jaka pogoda na drugą połowę wakacji?
