https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tarnów: naciągają starszych na książki telefoniczne

Łukasz Jaje
Pani Anna żałuje zakupu książki telefonicznej i przestrzega mieszkańców regionu przed nieuczciwymi sprzedawcami
Pani Anna żałuje zakupu książki telefonicznej i przestrzega mieszkańców regionu przed nieuczciwymi sprzedawcami Łukasz Jaje
Nie dajmy się naciągnąć! Do naszej redakcji zgłosiła się emerytka, którą telefoniczny akwizytor przekonał do zakupu nowej książki telefonicznej. Publikacja okazała się bublem. Mało tego, kobieta zamiast uzgodnionych 40 zł musiała zapłacić aż 88 zł.

- Zadzwoniono do mnie w związku z jakąś aktualizacją książki telefonicznej. Rozmowa tak się potoczyła, że po kilku minutach dostałam ofertę zakupu publikacji - opowiada pani Anna (nazwisko do wiadomości redakcji). Tarnowianka początkowo nie chciała skorzystać z oferty.

- Akwizytor nalegał. Powiedział, że w książce będzie wszystko, a jeżeli odkryję jakieś braki, to zawsze mogę ją zwrócić - dodaje emerytka.

Kilka dni później do drzwi tarnowianki zapukał mężczyzna z przesyłką. Pani Anna została niemile zaskoczona.
- Za książkę musiałam zapłacić 69 złotych plus 19 złotych za jej dostarczenie. Akwizytor mówił o kwocie 40 złotych - relacjonuje kobieta. Analiza zawartości spisu przyniosła kolejne rozczarowania. Baza telefoniczna jest skromna, brakuje nawet numerów koleżanek pani Anny, które również próbowano oszukać. - Też chcieli mnie naciągnąć. Powiedziałam, że nie chcę. Podziękowałam i odłożyłam słuchawkę - mówi Helena Pieć.

Zirytowana pani Anna postanowiła ostrzec mieszkańców Tarnowa i okolic przed tego typu zakupami. - Po pierwsze, drugie, i trzecie trzeba się zabezpieczyć, pobrać wszelkie dane kontaktowe od akwizytora, paragon i tak dalej. W ciągu 10 dni od zakupu mamy prawo odstąpić od umowy. Najlepiej skonsultować się z właściwym rzecznikiem konsumentów - tłumaczy Agnieszka Majchrzak z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Niestety, nasza bohaterka poza książką nie ma niczego. Sama publikacja również nie zawiera choćby nazwy wydawnictwa. Na okładce widnieje jedynie napis, że "kupując książkę wspierasz Pomorskie Hospicjum dla Dzieci".

- Dwa lata temu byliśmy w słabej kondycji finansowej i podpisaliśmy umowę z pewnym wydawnictwem. Od pewnego czasu docierają do nas niepokojące sygnały. Nie mamy jednak dowodów, żeby rozwiązać umowę - tłumaczy Anna Golou, menedżerka pomorskiego hospicjum. Przedstawicielka placówki prosi o kontakt wszystkich, którzy czują się oszukani w związku z zakupem feralnych książek telefonicznych.

- Nie chcemy narażać dobrego imienia fundacji i firmować działania oszustów. Tym bardziej że z tego co wiemy, to akwizytorzy dzwonią do ludzi w podeszłym wieku i bezlitośnie ich łatwowierność wykorzystują - wyjaśnia Anna Golou.
Numer kontaktowy telefonu do hospicjum to 665 864 242, na zgłoszenia oszukanych czekamy też w redakcji "GK" pod nr tel. 14 631 94 18.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska