Najszybsza babcia świata na Alpin Sport Tatrzański Bieg pod Górę
78-letnia Barbara Prymakowska wyjechał z Tarnowa do Zakopanego w sobotę (25 września) o godzinie 4.30. Na starcie zawodów Alpin Sport Tatrzański Bieg pod Górę stanęła już dziesiąty raz. Startowała w kategorii wiekowej dla 60-latków, bo w jej przedziale wiekowym konkurencji nie ma. Nie stanowiło to dla niej żadnego problemu. Trasę liczącą blisko 9 kilometrów pokonała w godzinę i trzy kwadranse. Czas miała lepszy niż niejeden startujący w młodszej kategorii wiekowej.
- Najbardziej obawiałam się śniegu, ale na szczęście go nie było. W ubiegłym roku była to największa ekstrema jaką przeżyłam na Kasprowym Wierchu. Wichura była taka, że czapki z daszkiem z głów nam zwiewało - opowiada. - Teraz pogoda była idealna. Co prawda biegłam dosłownie na jednym płucu, ale z uśmiechem na ustach, a radość, gdy dotarłam na metę, ogromna - opowiada Barbara Prymakowska.
Dekorację i złoty medal bardzo ją ucieszyły. Barbara Prymakowska została nagrodzona owacjami i odśpiewaniem sto lat. - Nie powiem, oczy mi się zaszkliły - wyznaje.
Najszybsza babcia świata nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa
Alpin Sport Tatrzański Bieg pod Górę miał zakończyć jej górską przygodę z biegami, ale tarnowianka nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa - Czas pokaże, czy będę w stanie po raz kolejny podjąć to wyzwanie. Nikt z nas nie wie co go czeka za miesiąc, dwa, czy coś nie wyskoczy i będzie mógł wystartować - podkreśla tarnowianka.
Odpoczynek? Pani Basia szybko regeneruje siły i już w najbliższych dniach zamierza wykorzystać piękną pogodę i wejść na Czerwone Wierchy. - Wsiądę w pociąg, potem w busa i wyruszę do Zakopanego. Lubię w górach być sama. No chyba, że ktoś idzie moim tempem i nie opowiada mi co go kłuje albo piecze, wtedy może ze mną iść - śmieje się tarnowianka.
Barbara Prymakowska, najszybsza babcia świata: Mówią, że mam...
Bądź na bieżąco i obserwuj
FLESZ - Bon turystyczny obejmie przyszłe wakacje
