Niezbyt szeroką ul. Nowodąb-rowską dotąd przejeżdżały w ciągu doby tysiące samochodów zmierzających w stronę Kielc i Warszawy.
- Jeśli jakiś wariat przejeżdżał szybko, to szyby w domu mi drżały, a sufit cały jest popękany - skarży się Halina Ćwik. Takie uciążliwości dotykają praktycznie wszystkich właścicieli domów stojących przy "krajówce". - Od drgań odpadają nam płytki w łazience, pękają ściany i sufity - wylicza Stanisław Kocoł.
Dla wszystkich problemem było również przejście przez ruchliwą drogę do przystanku albo wydostanie się samochodem z własnego podjazdu przed domem na ulicę.
Przynajmniej część z nich może odetchnąć z ulgą. Firma Dragados, budująca autostradę między Wierzchosławicami i Krzyżem, właśnie przełożyła przebieg około 2 kilometrów "krajówki" na zupełnie nową drogę. Tranzyt kierowany jest teraz przez fragment zjazdu z przyszłej autostrady i wiaduktem nad nitką autostrady A4.
- Na tę chwilę czekaliśmy latami, jak na zmiłowanie. Przez ten wielki ruch życie tutaj stawało się nie do wytrzymania - mówi Anna Kocoł.
Kolejny odcinek ul. Nowodąbrowskiej (między ul. Błonie i Wiśniową) powinien pod koniec miesiąca uwolnić się już na stałe od tranzytowego ruchu. Jedyną przeszkodą są dobiegające w tej chwili końca roboty w pobliżu nowego ronda, u zbiegu ul. Błonie i Jana Pawła II.
W tym rejonie drogowcy z firmy Skanska rozpoczęli właśnie układanie nowej nawierzchni ul. Błonie. Na razie ruch odbywa się na rondzie wahadłowo, ale wszystko ma być gotowe na 31 lipca.
Wtedy już cały odcinek drogi krajowej nr 73 od granic miasta z Brzozówką w kierunku centrum prowadzić będzie aż do ronda na Jana Pawła II nowiutką dwupasmową trasą wybudowaną przez miasto.
Wybieramy strażaka roku 2012. Zgłoś swojego kandydata!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
