Jak ujawnił "Dziennik Gazeta Prawna" Henryk Łabędź opublikował na swoim profilu wpis o treści: "Aż 5 tys. Żydów w okupowanej Warszawie pracowało jako agenci Gestapo, a ani jeden Polak. Dziś oskarżają nas Polaków o Holocaust”. Po tym, jak o sprawie zrobiło się głośno, prezes wpis usunął i oddał się do dyspozycji rady nadzorczej. Ta ma zająć się jego sprawą na najbliższym posiedzeniu.
Polska Grupa Zbrojeniowa, w skład której wchodzą m.in. Mechaniczne, odcięła się od poglądów prezesa tarnowskich zakładów.
- Nie ma akceptacji dla tego typu zachowań - czytamy w przesłanym do nas przez PGZ oświadczeniu.
Sam Henryk Łabędź sprawy nie chce komentować. - Postępowanie jest w toku. Nie mam nic więcej do powiedzenia - stwierdził.
Zdaniem judaisty Adama Bartosza, wpis, który upublicznił prezes Mechanicznych to niepotrzebne jątrzenie.
- Nie mam wiedzy na temat tego, czy to, co napisał pan Łabędź to prawda czy stwierdzenia wyssane z palca, ale w obecnej sytuacji, kiedy relacje polsko-izraelskie są tak napięte, publikowanie czegoś takiego na pewno nie jest gestem pojednawczym i niczemu dobremu nie służy - mówi Adam Bartosz.
ZOBACZ KONIECZNIE