Czytaj także: Katastrofa ekologiczna? Tony martwych ryb w Białej
Zastrzeżeń inspektorów ochrony środowiska nie wzbudziły także próbki wylewów z grupowej i centralnej oczyszczalni ścieków. Mimo to, w tej drugiej trwa w tym momencie kontrola Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska, która ma dać odpowiedź, czy wszystkie urządzenia pracują w niej bez zarzutu.
- Próbki do badań pobrane zostały 3 maja między godziną 10 a 14. Można się tylko domyślać, że zanieczyszczenia, które doprowadziły do śnięcia ryb, zdążyły wcześniej spłynąć Białą do Dunajca i dalej w stronę Wisły - mówi Krystyna Gołębiowska, kierownik delegatury WIOŚ.
Nie stwierdzono ich jednak także w odległym o ok. 25 km od Tarnowa - Otfinowie. Ostateczne wyniki badań inspektorów ochrony środowiska poznamy za dwa tygodnie, ale w tym momencie wszystko wskazuje na to, że do śnięcia ryb przyczyniły się wysokie temperatury i ulewa, która przeszła 2 maja popołudniu nad Tarnowem.
- Był to pierwszy tak duży deszcz w tym roku - zauważa Gołębiowska. Spływającej z dróg do kanalizacji burzowej wody było tak dużo, że nie mieściła się ona już w kolektorach i część niej wpadła bezpośrednio do Białej.
- Tego typu sytuacje reguluje prawo. Przelewy uruchamiają się automatycznie. Jest ich w mieście kilkanaście. W przeciwnym wypadku mogłaby zostać zalana cała oczyszczalnia, a skutki tego byłyby katastrofalne - mówi.
Sytuacja taka powtórzyła się także w niedzielę, 6 maja.
Trwa plebiscyt na Superpsa! Zobacz zgłoszonych kandydatów i oddaj głos!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!