Początek udziału w „Kuchennych Rewolucjach” w wykonaniu Magdaleny i Krzysztofa nie napawał optymizmem. To był totalny klops. Żadna z potraw zaserwowanych pierwszego dnia słynnej restauratorce, nie przypadła jej do gustu. Jakby tego było mało, Magda Gessler skrytykowała długi czas oczekiwania na kolejne dania.
- To było spowodowane także tym, że pani Magda przyszła do nas bardzo zdenerwowana tym, co zobaczyła na zewnątrz budynku - podkreśla Krzysztof Chuderski, właściciel tarnowskiej restauracji „Stara Łaźnia”.
Zatańczcie na rurze
Chodziło o wygląd budynku, na piętrze którego działał lokal pod starą nazwą „1, 2, 3”. Uwagę telewizyjnej gwiazdy przykuły szpecące zabytek bannery reklamowe. Budynek, w którym na początku XX wieku mieściła się mykwa - żydowska łaźnia rytualna - ma obecnie kilku właścicieli. Na szczęście większość z nich wzięła sobie do serca oburzenie celebrytki i szybko uporządkowali elewację.
Magdę Gessler wzburzył również widok rury do tańca w sali restauracji urzędującej w budynku, z którego w czerwcu 1940 roku w podróż do obozu zagłady wyruszali pierwsi więźniowie KL Auschwitz. „Ukarała” za to właścicieli restauracji, zmuszając ich do zatańczenia w tym miejscu. Ciśnienie sięgnęło zenitu. - Nie mam o to do niej żalu. Miała dobre intencje i po prostu dała nam w ten sposób do zrozumienia, co o tym wszystkim myśli - uśmiecha się Chuderski.
Do dwóch razy sztuka
Zgłoszenie do udziału w popularnym programie telewizyjnym wysłał już dwa lata temu. Wtedy, w ostatniej chwili zrezygnował jednak z rewolucji, bo nie chcieli tego pracownicy lokalu. Wiosną bieżącego roku producenci programu ponowili pytanie czy restauracja jest jeszcze zainteresowana wizytą Magdy Gessler. - Wziąłem wtedy sprawy w swoje ręce i z zgodziłem się na przeprowadzenie rewolucji. Oczywiście towarzyszył mi strach, ale bardzo chciałem coś zmienić w naszej restauracji, która żyła głównie z cateringu i organizowania dancingów - mówi właściciel.
Bez początkowych spięć się nie obyło, ale kolejne dni rewolucji przebiegały już w świetnej atmosferze. Właściciele i załoga restauracji starali się jak najlepiej współpracować z gwiazdą kuchni. A ta, menu restauracji oparła na specjałach kuchni żydowskiej. - Szczerze mówiąc już trzy lata temu miałem pomysł, aby zrobić tu typową kuchnię koszerną. Kontaktowałem się nawet w tej sprawie z gminą żydowską, ale warunki, jakie postawiono były nierealne do spełnienia - mówi pan Krzysztof.
Przemiana „1, 2, 3” w „Starą Łaźnię” zajęła w sumie cztery dni. Kilka tygodni później Magda Gessler wróciła, by sprawdzić efekty swojej pracy. Chwilę później cmokała z zachwytu nad potrawami serwowanymi w restauracji. - Jest to najlepsza kuchnia żydowska w Polsce - stwierdziła bez ogródek na zakończenie programu.
Odkąd w ubiegłym tygodniu wyemitowano w telewizji odcinek programu z Tarnowa, „Starą Łaźnię” dosłownie oblegają klienci.
- W niedzielę, mimo ogromnych zapasów produktów, już o godz. 18 nie byliśmy w stanie wydawać niektórych dań głównych. Czas oczekiwania na stolik wynosił czterdzieści minut, ale nawet to nie zrażało naszych gości - cieszy się Krzysztof Chuderski.
Zobacz jak wyglądał Tarnów przed laty! [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 19. "Szpery"
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Follow https://twitter.com/gaz_krakowska