22-letni, wysoki, szczupły, urodzony w Rumunii Ghiocel Dunka w Polsce żyje od dziecka. Przez ostatnich kilka lat występował z zespołem muzycznym. Z Kałe Jakha jeździł po całym kraju, uczył małe dzieci muzyki. Grał nawet w przedstawieniu "Krwawe wesele" w reż. Bartosza Szydłowskiego w Teatrze Łaźnia Nowa w Krakowie, a także podczas Międzynarodowego Taboru Pamięci Romów.
Zobacz także: Borusowa: odnaleziono auto w Wiśle, trwają poszukiwania kierowcy
- Przyjechaliśmy tu za chlebem, ale żyliśmy z muzyki. Ja jestem samoukiem, gra też mój tata, brat, a mama śpiewa. To rodzinna tradycja. Akordeon sam sobie kupiłem, a taki jak mój kosztuje ze 3-4 tys. euro - opowiada Ghiocel, gdy spotykamy się w tarnowskim więzieniu. Ma tu do odsiadki trzy i pół roku. Sąd nie miał wątpliwości, że dokonał rozboju z czterema kompanami. Byli pijani, 10 kwietnia 2008 r. w Krakowie zaatakowali dwóch przypadkowych mężczyzn. Pobili ich, okradli, jeden z agresorów użył noża. Wszyscy dostali wyroki prawie czterech lat więzienia. To długi czas dla muzycka, ale Stefan żyje nadzieją, że będzie mógł ćwiczyć na akordeonie.
- Miałem rozmowę z dyrektorem więzienia, który wytłumaczył mi że za kratkami to niemożliwe - opowiada. Jednak w imieniu klienta taką prośbę złożył również adwokat Andrzej Patela. "Wyrok to nie koniec świata. Wykonywanie kary pozbawienia wolności to nie tylko czasowa izolacja przestępcy od środowiska, ale przede wszystkim realizowana forma resocjalizacji" - napisał do dyrekcji więzienia. Przekonywał, że muzykoterapia pomoże temu skazanemu oraz ze "gra na akordeonie stanowi, poza formą sztuki, źródło utrzymania Ghiocela Dunki, a pozbawianie go możliwości praktykowania znacznie utrudnia mu powrót do odpowiedniego poziomu wirtuozerii po odbyciu kary pozbawienia wolności. Pozbawienie możliwości ćwiczenia na instrumencie nie pozostanie bez wpływu na proces resocjalizacji, zarówno w zakładzie karnym, jak i po wykonaniu kary, utrudniając mu znalezienie pracy w charakterze muzyka"- napisał adwokat.
Sprawa nie jest jednak taka prosta. Kpt. Cecylia Hajduk, rzeczniczka prasowa tarnowskiego zakładu karnego, przekonuje, że jest ściśle określona lista przedmiotów, które więzień może mieć w celi. To np. żywność, przedmioty kultu religijnego, telewizor. - Akordeonu wśród nich nie ma - zauważa.
Podobnie mówi dyrektor ZK płk Grzegorz Koziara: - Zgody na posiadanie takiego sprzętu nie wydaliśmy, bo jest kosztowny i mógłby zostać zniszczony w celi wieloosobowej. I kto wtedy będzie za to odpowiadał? - zastanawia się. Dodaje, że ma pod opieką ponad 1000 więźniów. Wielu z nich ma życzenia, czasem dziwne prośby, które są trudne do realizacji ze względu na dobro innych osadzonych lub zagrażają bezpieczeństwu. - Ostatnio jeden pytał, czy może mieć w celi gumową lalę - przypomina sobie dyrektor.
Zdziwienia problemem z akordeonem nie kryje Elżbieta Mirga-Wójtowicz, pełnomocnik wojewody małopolskiego ds. mniejszości narodowych i etnicznych. - Na pierwszy rzut oka wydaje się, że można by temu skazanemu umożliwić korzystanie z akordeonu, ale może są przepisy które to uniemożliwiają? Jeżeli adwokat Roma zwróci się do mnie z prośbą, to spróbuję zbadać sprawę - obiecuje Mirga.
Zobacz także: Borusowa: odnaleziono auto w Wiśle, trwają poszukiwania kierowcy
Decyzję dyrektora więzienia podtrzymał jednak sąd penitencjarny.
Sprawa irytuje Pawła Moczydłowskiego, byłego szefa więziennictwa. - Granie na akordeonie to znakomita rzecz, by zabić tę więzienną nudę, a to jest najgorsze za kratkami. To przełamywanie barier, choć rzeczywiście powinno się to zorganizować poza celą, bo innym więźniom gra mogłaby przeszkadzać - podkreśla Moczydłowski.
O tym, że sprawę można by załatwić po myśli Ghiocela Dunki, przekonuje przykład z Nowego Sącza, gdzie również znajduje się więzienie typu zamkniętego, tak samo jak w Tarnowie. - Był u nas zespół muzyczny o nazwie Oddział IV. Mieli gitarę basową, skrzypce. Próby odbywały się w świetlicy, a sprzęty muzyczne były deponowane, ale nie w celach - przypomina sobie por. Łukasz Chruślicki, rzecznik tarnowskiego więzienia.
Płk Koziara daje nadzieję osadzonemu. W styczniu odbędzie się półroczna ocena tego więźnia. - Ghiocel Dunka jest zdyscyplinowany, nie sprawia kłopotów i być może zostanie przeniesiony do naszego sąsiedniego aresztu półotwartego. Tam już mamy zespół muzyczny, który wystąpi na pasterce - cieszy się dyrektor.
Radości z tej perspektywy nie kryje sam więzień. - Chciałbym grać, ćwiczyć, śni mi się to po nocach, bo to moje życie - mówi. Jego kara kończy się w marcu 2013 r., ale liczy, że za dobre sprawowanie wyjdzie wcześniej. Z otwartymi rękami cały czas czeka na niego kierownik Kałe Jakha. - To dobry chłopak. Trzeba dać mu szansę i wiem, że on z niej skorzysta - mówi Zenon Bołdyzer.
Wybierz małopolską miss internetu. Zobacz zdjęcia pięknych dziewczyn!
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Podrobili 17 tys. ton paliwa, staną przed sądem
Najciekawsze świąteczne prezenty, wigilijne przepisy, pomysły na sylwestra - wszystko w serwisie świątecznym**swieta24.pl**
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
