Nawierzchnia jezdni w większości pamięta jeszcze czasy, gdy ul. Narutowicza stanowiła fragment drogi krajowej nr 4, a obwodnica Tarnowa istniała tylko w planach. Jej stan pogorszyły dodatkowo także prowadzone w ostatnich latach roboty, polegające na wymianie podziemnej sieci wodociągowej.
Sytuacja poprawiła się pod koniec ub. roku. Po tym jak przebudowane zostało skrzyżowanie obok sądu. Na kilkuset metrach ulicy - od Konarskiego do Limanowskiego, położono wówczas nową nawierzchnię.
Zobacz także: Przez autostradę ściany domów pod Tarnowem zaczynają pękać
Od wiosny odświeżany będzie kolejny odcinek - od Limanowskiego do Wita Stwosza. Drogowcy położą tam nowy asfalt i wyremontują chodniki. Wszystko ma być gotowe najpóźniej jesienią.
Ale remontu ostatniego odcinka - do skrzyżowania z ul. Krakowską - w tym roku już nie będzie.
- Byłoby to nieuzasadnione, wobec planowanej w niedalekiej przecież perspektywie przebudowy skrzyżowania z ul. Bandrowskiego - mówi Zdzisław Musiał, dyrektor Tarnowskiego Zarządu Dróg Miejskich. Dokładnie nie wiadomo jednak, jaki termin tych robót wchodziłby w grę. Podobnie jak to, czy zadanie wziąłby na siebie ewentualny inwestor na terenach po Owintarze czy też miasto.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Matkobójca stanie przed sądem
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy